fot. East News
W poniedziałek w Toruniu pojawi się duchowny z Ugandy
o. John Baptist Bashobora.
76-letni duchowny prowadzi rekolekcje w państwach na całym świecie. W Toruniu współpracuje on z Katolickim Stowarzyszeniem Ewangelizacyjnym "Posłanie".
Charyzmatyk przybędzie do Torunia, by odprawić rekolekcje w kościele Michalitów:
"Przez tych wiele lat podczas rekolekcji Pan Jezus dokonywał cudów w życiu tysięcy osób. W każdym miejscu stara się głosić Jezusa i prowadzić do osobistej relacji z Panem. Podczas rekolekcji dokonują się nawrócenia, uzdrowienia duchowe i fizyczne oraz uwolnienia. Pokornie stara się służyć każdemu człowiekowi potrzebującego duchowego wsparcia" - piszą organizatorzy, Małgorzata i Łukasz Czechowscy.
Kapłanowi przypisywane są
uzdrowienia
, dlatego też wśród wiernych
cieszy się on ogromną popularnością
:
- Ojciec Bashobora zaś, ale też wielu innych kapłanów i biskupów, prezentuje wiarę, która jest siłą, która jest żywa, która zmienia rzeczywistość, która właśnie uzdrawia przez działanie Ducha Świętego. Ta wiara wyprowadza z nałogów, z alkoholizmu, czy pozwala wstać z wózka inwalidzkiego, a czasem za sprawą daru Ducha Świętego, także przywrócić życie - wyjaśnia Tomasz Terlikowski.
Marek Kęskrawiec jest autorem książki o duchownym z Ugandy. Opisuje go jako "dobrego, skromnie ubranego człowieka, który nie stosuje przesadnych fajerwerków, a do ludzi
mówi prostym językiem ważne rzeczy
. Ma łatwość nawiązywania kontaktów i dla wielu osób staje się cichym terapeutą".
Autor pytany o to, czy duchowny może być postrzegany, jako zagrożenie dla Kościoła stwierdził:
- Może być o tyle niebezpieczny, że funkcjonuje w rzeczywistości poziomej, nie pionowej. To nie jest katolicyzm zbudowany na zasadzie: papież, biskup, parafia. Ci wszyscy ludzie idą za nim niejako w poprzek, poszukują podobnie myślących; dla nich ksiądz, który raz w roku idzie po kolędzie, nie jest pasterzem wspólnoty, której wypatrują. Ich droga jest inna, i taki Bashobora jest dla nich ważniejszy niż biskup diecezjalny - powiedział Marek Kęskrawiec.
Na co dzień kapłan przebywa w Ugandzie
, gdzie zajmuje się ok. 10 tysiącami
osieroconych dzieci,
zapewniając im warunki do życia i możliwość edukacji. Z jego inicjatywy powstało kilka szkół i domów dla sierot. Niedawno wybudowano również szpital dla okolicznej ludności.