fot. Facebook
Poseł Suwerennej Polski
Dariusz Matecki
opublikował w mediach społecznościowych długi wpis, w którym podsumowuje swoją działalność polityczną i zaznacza, że niczego nie żałuje. Jak pisze, wkrótce
"bodnarowcy będą chcieli wysłać go do aresztu"
, a obecna władza "musi go zniszczyć, żeby go uciszyć".
Od ponad tygodnia media publikują kolejne
"taśmy Funduszu Sprawiedliwości"
obciążające prokuraturę, Zbigniewa Ziobrę i obóz Suwerennej Polski. To fragmenty ponad 50 godzin nagrań, które przez 2 lata rejestrował
Tomasz Mraz
, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości. Mraz jest jednym z podejrzanych sprawie, ale ma status tzw. małego świadka koronnego. To na podstawie jego zeznań prokuratura zebrała materiał dowodowy w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Szerzej pisaliśmy o tym tutaj:
Opublikowane taśmy łączy przede wszystkim postać
Marcina Romanowskiego
, ówczesnego wiceministra sprawiedliwości. Jego głos pojawia się na kolejnych nagraniach. Słychać na nich m.in. jakie polecenia dotyczące Funduszu Sprawiedliwości wydawał podwładnym. Nagrano również urzędniczki kierujące Departamentem, które obecnie przebywają w areszcie. Miały one m.in. instruować Romanowskiego, jak "odwracać kota ogonem" podczas ewentualnych przesłuchań.
Najnowsze taśmy, opublikowane dziś przez
Gazetę Wyborczą
, to rozmowa Romanowskiego z Mrazem oraz Urszulą D., byłą szefową Departamentu Funduszu Sprawiedliwości, która została zatrzymana w marcu. Podczas ponad 2-godzinnego nagrania ustalają oni "strategię" obrony przed ewentualnymi oskarżeniami.
We wtorek
Adam Bodnar
przekazał, że skierował do Sejmu pierwszy wniosek o uchylenie immunitetu dla
Michała Wosia
, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości. Jak tłumaczył, chodzi o nieprawidłowości dotyczące finansowania systemu Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Według informacji Onetu kolejnymi politykami Suwerennej Polski, którzy mają usłyszeć zarzuty, są Marcin Romanowski - bohater taśm oraz
Dariusz Matecki
, poseł prowadzący m.in. kilka fundacji, które były beneficjentami Funduszu Sprawiedliwości. Z nagrań Mraza wynika, że powiązane z nim organizacje były
faworyzowane
w konkursach.
Wczoraj Matecki opublikował na Facebooku wpis, który został już usunięty, a w którym pisze, że niedługo "bodnarowcy będą chcieli posłać go do aresztu". Postowi towarzyszyło
zdjęcie posła z jego rodziną
.
"
Spędzamy razem być może ostatnie chwile.
Zapewne już niedługo bodnarowcy będą chcieli mnie wysłać do aresztu, gdzie mogą wrócić do dawnych tradycji rządów Tuska - znanych np. ze sprawy gen. Petelickiego. Na wszelki wypadek - już dzisiaj mogę Wam powiedzieć żebyście nie wierzyli, że mógłbym popełnić samobójstwo" - pisze Matecki.
Zaznacza jednak, że nie żałuje swojego zaangażowania w politykę.
"Jakby mnie ktoś zapytał, czy gdybym mógł cofnąć czas, to czy angażowałbym się w politykę -to odpowiedziałbym, że tak. Ode mnie rozpoczęły się afery Grodzkiego, Geblewicza, Giertycha i wiele innych.
Postawiłem przed sądami dziesiątki osób
, które znieważały polskich żołnierzy, polskich bohaterów. Pomagałem stowarzyszeniu Fidei Defensor walczyć z prześladowaniem Kościoła w Polsce. Byłem najaktywniejszym radnym Szczecina”.
"Tuż przed tym jak ABW Tuska wpadło do mojego domu miałem najwyższe zasięgi w mediach społecznościowych ze wszystkich polityków w Polsce. Większe nawet niż większość mediów.
Muszą mnie zniszczyć, żeby mnie uciszyć.
Robili wszystko żebym nie został posłem - dziesiątki materiałów w TVN, Gazecie Wyborczej. Oko Press, Onecie. Dziesiątki fejków, w tym atakujących moją rodzinę. Sok z buraka nawet wydrukował kilkaset banerów, które mnie atakowały. Nie udało im się. (…) Nie wierzcie tym barbarzyńcom. Dla mnie Polska zawsze będzie najważniejsza. A minister Zbigniew Ziobro zawsze będzie nie tylko szefem, ale również Autorytetem" - podsumowuje Matecki.