We wtorek minister kultury i dziedzictwa narodowego
Bartłomiej Sienkiewicz
ogłosił, że
odbudowa Pałacu Saskiego
będzie kontynuowana. Obiecał też, że projekt, którego koszty szacowane są na 2,5 mld zł, zostanie przyspieszony. Jak wyjaśniał głównym celem odbudowy Pałacu jest stworzenie odpowiedniego otoczenia dla Grobu Nieznanego Żołnierza.
- Ja chcę ten projekt przyspieszyć, uważam, że on jest potrzebny Polakom
,
ale z zupełnie innego powodu. Tu w ogóle nie chodzi o odbudowę pałacu. Grób Nieznanego Żołnierza to jedyny ołtarz ojczyzny, jaki mamy. Jedyne miejsce w Polsce, które jeszcze łączy wszystkich Polaków, bez względu na poglądy polityczne, wyznanie i wszystkie inne różnice.
Przy okazji Sienkiewicz poruszył temat
pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku
, który znajduje się na Placu Piłsudskiego obok Grobu Nieznanego Żołnierza. Minister stwierdził, że "nie sądzi", aby schody smoleńskie mogły zostać w tym miejscu.
Z tym nie zgadza się natomiast
Rafał Trzaskowski
, który do sprawy odniósł się na antenie TVN24.
- Jeżeli przy odbudowie Pałacu Saskiego trzeba będzie odrobinę przesunąć pomnik, to OK. Ale
jestem przeciwnikiem, żeby ten pomnik zniknął z placu, bo to by wywołało wojnę, nieprawdopodobne emocje,
które towarzyszyłyby nam kolejne lata - stwierdził prezydent Warszawy w Faktach po Faktach.
- Powinniśmy zająć się rozwiązywaniem prawdziwych problemów, a nie pogłębianiem rowu, wojny polsko-polskiej. To nie jest nam do niczego potrzebne. Nad sercem powinien dominować rozum.
Trzaskowski stwierdził również, że środki, które zostaną przeznaczone na odbudowę Pałacu Saskiego można było wydać lepiej.
- Ja uważam, że te pieniądze
można by wykorzystać w zupełnie inny sposób
, ale dla mnie najważniejsze jest to, żeby pałac służył warszawiankom i warszawiakom, żeby to nie było miejsce, które się zamknie, żeby interwencja w Ogród Saski była jak najmniejsza, żeby nie było wycinki drzew, a rozwiązania komunikacyjne żeby były jak najlepsze - stwierdził.