Wirtualne Media donoszą, że
Radio Gdańsk
zamierza
zwolnić Łukasza Wojtowicza,
wydawcę strony internetowej stacji,
dlatego że polubił na Facebooku komentarz napisany przez byłego pracownika radia.
Dziennikarze serwisu dotarli do pisma Syndykatu Dziennikarzy Radia Gdańsk, z którego wynika, że na facebookowym profilu Jacka Naliwajka - byłego dziennikarza stacji, trwała dyskusja na temat najnowszej ramówki Radia Gdańsk.
Łukasz Wojtowicz polubił jeden z jego komentarzy, lecz
w samej dyskusji nie brał udziału.
Okazuje się, że to wystarczyło, by zdenerwować przełożonych. Kilka dni później dziennikarz został
dwukrotnie wezwany na rozmowę dyscyplinującą z szefostwem radia.
W rozmowie brali udział: prezes Adam Chmielecki, nowa szefowa serwisu internetowego Olga Zielińska oraz dyrektor ds. rozwoju Mariusz Roman.
W dniu drugiego spotkania do Syndykatu Dziennikarzy Radia Gdańsk trafiło pismo podpisane przez Adama Chmieleckiego z prośbą o opinię na temat rozwiązania umowy z Wojtowiczem z powodu
"utraty zaufania" do niego.
Związkowcy po rozmowie z dziennikarzem wydali negatywną opinię na temat rozwiązania umowy z nim:
- Łukasz Wojtowicz nie wygłaszał publicznie negatywnych komentarzy, nie naraził pracodawcy na straty, nie złamał tajemnicy służbowej - mówią członkowie Syndykatu.
Związkowcy argumentują także, że prezes
Adam Chmielecki
po powołaniu na stanowisko prezesa Radia Gdańsk we wrześniu ubiegłego roku
napisał na Facebooku
,
"że wszystkie publikowane tam przez niego informacje i opinie mają charakter prywatny",
w związku z tym nie powinien odbierać on prawa do prywatności swoim pracownikom:
- W opinii Syndykatu
nie powinien więc odbierać swoim pracownikom prawa do takiej samej prywatności
- brzmi argumentacja związkowców.
O tym, że Wojtowicz zostanie zwolniony
zadecyduje szefostwo radia,
po tym jak jego prezes wróci z urlopu.
Łukasz Wojtowicz pracuje w Radiu Gdańsk od 2013 roku.