fot. East News / X @NicolasSarkozy
Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy
przez rok będzie musiał
nosić elektroniczną "bransoletkę"
. Wszystko w związku z utrzymaniem wyroku przez francuski
Sąd Kasacyjny
. Dotyczy on zarzutów związanych z
korupcją i handlem wpływami
.
W 2021 r. sąd niższej instancji uznał, że Sarkozy i jego były prawnik, Thierry Herzog, próbowali w 2014 roku
uzyskać tajne informacje od sędziego Sądu Kasacyjnego Gilberta Aziberta
. W tym czasie trwało śledztwo wobec Sarkozy'ego w innej sprawie. Prowadzący je sędziowie śledczy ustalili, że Sarkozy i Herzog komunikują się przez potajemny telefon komórkowy zarejestrowany na nazwisko Paul Bismuth. W akcie oskarżenia stwierdzono, że Sarkozy i Herzog w 2014 roku nawiązali
"korupcyjny pakt"
z Azibertem, zabiegając o to, by sędzia przekazywał im dane procesowe. W zamian mieli mu umożliwić otrzymanie posady w Monako.
Prawnicy byłego prezydenta nie zgadzają się z decyzją sądu i już zapowiadają zaskarżenie wyroku do
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
:
- Dla prezydenta Sarkozy’ego to oczywiście porażka. Nigdy nie uciekał przed odpowiedzialnością, więc oczywiście wykona karę - tak decyzję sądu skomentował adwokat byłego prezydenta Patrick Spinosi.
Z kolei sam Nicolas Sarcozy stwierdził, że
wyrok jest niesprawiedliwy, a on jest niewinny
:
To nie jedyne kłopoty byłego prezydenta Francji. W styczniu przyszłego roku stanie on przed sądem w związku z aferą Bygmalion. To ona pogrążyła francuską tamtejszą centroprawicę w kryzysie. Firma konsultingowa Bygmalion wystawiała lewe faktury dla sztabu Nicolasa Sarkozy’ego, gdy ubiegał się on bezskutecznie o reelekcję. Wymiar sprawiedliwości uznał, że polityk wiedział o nieprawidłowościach. W ten sposób Sarkozy miał przekroczyć o 20 milionów euro legalny limit kwoty wydanej na kampanię.