Czterech nastolatków z USA
, Seth Taylor, Tyler Curtiss, Joshua Shaffer i Matthew Lipp,
uczęszczający do Glenelg High School
w Maryland
zdewastowało swoją szkołę wypisując na chodniku rasistowskie i homofobiczne hasła.
Napisali też, że
dyrektor ich szkoły jest "czarnuchem".
Robili to w maskach
, by nikt ich nie rozpoznał. Nie przewidzieli jednak jednego -
ich telefony automatycznie połączyły się ze szkolnym wifi, podając ich loginy.
Nastolatków szybko zatrzymała policja. Uczniowie stwierdzili, że to tak zwany "senior prank", robiony przez uczniów ostatnich klas, po to by wywołać chaos w szkole.
Sprawcy błagali funkcjonariuszy policji, by zasłonili im twarze, podczas aresztowania.
Funkcjonariusze jednak odmówili.
Jeden z nich,
Seth Taylor
, powiedział w rozmowie z
The Post,
że pierwotnie zamierzali wyspreyować farbą na chodniku napis "Klasa kończąca w 2018", ale
"sprawy wymknęły się spod kontroli".
Seth Taylor powiedział, że
"nigdy tak naprawdę nie rozumiał symbolu swastyki,
ponieważ w szkole nigdy o niej nie mówiono i nie wyjaśniono, czym jest".
Nastolatek dodał też, że nie wierzy, że "malując jedną rasistowską rzecz i nagle może stać się rasistą".
- To, że to zrobiłem, nie oznacza, że nienawidzę Żydów, gejów czy czarnych ludzi.
Według
Washington Post,
dyrektor szkoły David Burton uważa, że działanie nastolatków nie było spowodowane brakiem wiedzy, a program nauczania obejmował historię Holocaustu.
Każdy z nastolatków został oskarżony o wandalizm, zniszczenie mienia i dokonanie przestępstwa z nienawiści.
Ostatecznie uczniowie otrzymali kary więzienia o różnej długości,
które mają odbywać w weekendy. Zostali również skazani na prace społeczne.