Rząd znowu zapowiada, że zdelegalizuje patrostreaming, tym razem powodem afera "TikTokowej rodzinki"

Minister i wiceprezes Solidarnej Polski Michał Wójcik poinformował, że trwają prace nad

. 

"Dziecko nie jest przedmiotem! Jestem wstrząśnięty wydarzeniami w Dąbrowie Górniczej. Obecnie analizujemy przepisy pod kątem pilnych zmian legislacyjnych i wprowadzenia nowego przestępstwa do kodeksu karnego - patostreamingu" - napisał na Twitterze.

Wójcik wspomniał o autorach profilu TikTokowa Rodzinka, którzy przez rok publikowali treści zawierające wulgaryzmy, alkohol czy przemoc, a to wszystko odbywało się w obecności 7-letniego chłopca. O sprawie zrobiło się głośno, kiedy

podczas transmisji na żywo. Choć chłopiec przeraźliwie płakał i krzyczał, siedząca obok matka zareagowała słowami: "może w końcu będzie święty spokój".

Nagranie przedstawiające podduszanie otrzymała organizacja Biuro Obrony Praw Dziecka, która przekazała je Komendzie Głównej Policji i Centralnemu Biuru Zwalczania Cyberprzestępczości. 

Prokurator Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu poinformował, że rodzice chłopca zostali zatrzymani i postawiono im zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, co jest zagrożone

.

Z kolei sąd rodzinny prowadzi postępowanie w sprawie dalszych losów 7-latka. Chłopiec obecnie przebywa w rodzinie zastępczej.

Minister Wójcik wypowiedział się odnośnie patostreamingu także w programie Polsatu

.

- Jeszcze jakiś czas temu, pomimo że przez pięć lat byłem wiceministrem sprawiedliwości to tak do końca nie wiedziałem na czym to zjawisko polega. Dzisiaj to co prezentujecie jako telewizja, [...] państwo nie może odwrócić od tego głowy i musimy sobie z tym poradzić - przyznał.

Zapowiedział, że w ciągu kilku, maksymalnie kilkunastu dni, zaprezentuje nowe przepisy dotyczące omawianego zjawiska. 

- Rozmawiałem z ministrem Ziobro na ten temat, rozmawiałem z ministrem Warchołem, w tej chwili toczą się ostatnie ustalenia pomiędzy nami. Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie jest to takie proste, ponieważ mamy kilka kategorii osób, które mogą dokonywać czynów zabronionych. To są ci aktorzy, którzy upowszechniają te filmy, którzy je nakręcają i ci którzy są właścicielami platform, gdzie te filmy się pojawiają i ci, którzy płacą - wyjaśnił.

Zobacz też: