Na Białorusi od rana trwają kolejne
demonstracje będące wyrazem sprzeciwu wobec sfałszowania wyborów
, które odbyły się 9 sierpnia. Na
120 dzień protestów
zaplanowano "Marsz Woli". Tym razem Białorusini nie spotykają się jednak na jednym dużym marszu, ale
organizują lokalne wydarzenia na swoich osiedlach.
Jak relacjonuje Biełsat TV, w całym Mińsku pojawiają się
kolumny demonstrantów
, m.in. na ulicy Kujbyszewa, Żukouskiego, skwerze Kijowskim i w wieku innych miejscach stolicy. Podobnie jest w innych miastach, m.in. Zasławiu, Siemkowie, Bobrujsku, Dzierżyńsku, Borowlanach, Nowogródku, Brześciu i Grodnie, ale i w małych miejscowościach.
Do Mińska od rana ściągane są siły milicyjne i wojskowe, które z centrum szybko przerzucono na osiedla. Zamknięto wybrane stacje metra, n
ie działa Telegram, chwilowo wyłączany jest internet mobilny
. Jak jednak informują dziennikarze, protestujący radzą sobie z tymi przeszkodami.
Po godzinie 13 rozpoczęły się pierwsze zatrzymania. Centrum Obrony Praw Człowieka Wiosna podało, że zatrzymano przynajmniej
114 osób
, wśród nich jest dwóch pracowników agencji Biełapan:
dziennikarka i fotoreporter.
Według informacji Biełsat TV zatrzymanych jest 140 osób.
Według obrońców praw człowieka tylko w listopadzie w związku z protestami zatrzymano 3,8 tysiąca Białorusinów. W sumie od początku demonstracji -
31 tysięcy osób.