W niedzielę szef gabinetu prezydenta RP
Marcin Mastalerek
był gościem na antenie TV Republika. Rozmowa dotyczyła m.in. premiera Donalda Tuska. Stwierdził, że
Donald Tusk różni się od Andrzeja Dudy
podejściem do USA. Według niego prezydent jest otwarty na współpracę zarówno w Republikanami jak i Demokratami, a Tusk nie:
- To, co różni najbardziej prezydenta Andrzeja Dudę, ale też obóz Zjednoczonej Prawicy i premiera Donalda Tuska to podejście do Ameryki. Zarówno prezydent, jak i Zjednoczona Prawica mówiła, że to
Stany Zjednoczone są gwarantem bezpieczeństwa
. Oczywiście nasza silna armia, NATO, ale to USA w NATO odgrywają najważniejszą rolę. Jeśli tak mówimy, to musimy współpracować z administracją zarówno Republikańską, jak i Demokratów, bo nie mamy wpływu na to, kto rządzi - stwierdził.
- Donald Tusk zachowuje się zupełnie inaczej,
może współpracować z Demokratami, a Republikanów obraża
. Jak prezydent Andrzej Duda spotykał się w Waszyngtonie ze spikerem Izby Reprezentantów Johnsonem, Republikaninem i Demokratami, to Donald Tusk się nie spotykał. Dlaczego nikt nie pytał Donalda Tuska, dlaczego nie miał spotkań w Kongresie i Senacie? Jeśli obraża się Republikanów, to potem nie chcą się spotykać - mówił.
Mastalerek odniósł się także do wpisu premiera na temat udziału Mateusza Morawieckiego w konferencji środowisk narodowo-konserwatywnych w Budapeszcie. Tusk stwierdził we wpisie, że "Morawiecki w tym czasie ustala w Budapeszcie wspólną antyeuropejską strategię z proputinowskimi politykami skrajnej prawicy".
Doradca prezydenta uznał, że Tusk zarzuca Morawieckiemu i Zjednoczonej pracy
prorosyjskie działania
, a według niego to on i jego polityka są prorosyjscy:
- CPAC to największa konserwatywna konferencja, jej europejska edycja jest w Budapeszcie. Byli tam poważni amerykańscy politycy - podkreślał w niedzielę w TV Republika Marcin Mastalerek.
- Człowiek, który prowadził politykę resetu z Rosją, który spotykał się na molo z Władimirem Putinem i razem z Angelą Merkel prowadził politykę resetu, którą można nazwać prorosyjską, dziś oskarża o prorosyjskość obóz polityczny, który, gdy on prowadził taką politykę, oskarżał o rusofobię. To pokazuje, że można opowiadać całkowicie inne rzeczy, niż opowiadało się wcześniej i robić to bezkarnie.
My wiemy, że on jest prorosyjski. (...) Donald Tusk wychodzi, kłamie, oszukuje, uśmiecha się
i liczy na to, że nikt nie będzie przypominał, jaką politykę prowadził w latach 2007-2014 - dodał.