Polskie Parki Narodowe wystosowały
apel
do odwiedzających w związku z okresem godowym saren, który przypada na lipiec i sierpień. Zwykle w tym czasie po prawie 300 dniach ciąży
sarna rodzi dwoje młodych
. Nie opiekuje się nim jednak przez 24 godziny na dobę. Młode bardzo często
pozostają same
. I w związku z tym Polskie Parki Narodowe wystosowały apel, by
nie dotykać zauważonych gdzieś na łące młodych
sarny, ponieważ nie zostały one porzucone.
Może się tak jednak stać, gdy sarna wyczuje, że jej potomek był dotykany przez człowieka. Wówczas osierocone sarnie koźlę ma małe szanse na przeżycie na wolności:
"
W lipcu i sierpniu trwa okres godowy saren. Po trwającej do 295 dni ciąży (jest to ciąża przedłużona, gdzie przez pierwsze 150 dni podziały zarodka zatrzymują się na bardzo wczesnym etapie) samica rodzi zazwyczaj dwoje młodych. Opieka sarny nad młodymi nie jest ciągła, matka odwiedza je zaledwie kilka razy w ciągu doby. Młoda sarna pozostaje większość czasu sama, ukryta wśród traw, nawet sarnie rodzeństwo jest od siebie rozdzielone na odległość kilkudziesięciu metrów, co może sprawiać mylne wrażenie, że została porzucona i potrzebna jest nasza pomoc. Pamiętajmy - nie dotykamy dzikich zwierząt, oddalamy się od nich jak tylko je dostrzeżemy. Nie pozbawiamy ich szansy na życie na wolności!
" - napisano.
"Ta mała sarenka została wygłaskana przez dzieci.
Przejęła ludzki zapach
, wskutek czego przestała być dla dorosłej samicy jej dzieckiem. To pozbawiło ją możliwości normalnego rozwoju w jej naturalnym środowisku. Wiele sarnich koźląt jest niestety "ratowanych" na siłę przez człowieka. Czasem w bardzo dobrej wierze, czasem człowiek nie może oprzeć się urokowi takiego malucha; chce wziąć go na ręce, przytulić, zrobić zdjęcia itp. Większość takich sytuacji kończy się dla młodych bardzo źle. Część sierot przeżywa, ale życie w ośrodkach rehabilitacji nie jest życiem na wolnośc" - poinformowali przedstawiciele Polskich Parków Narodowych na Facebooku.