fot. East News
Zbigniew Ziobro skomentował na antenie Polsat News słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który powiedział, że "Polska wydaje absurdalne ilości wiz". Prokurator Generalny stwierdził, że kanclerz "jest na tyle bezczelny, że przy okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej oświadczył, że Niemcy były okupowane przez nazistów".
- Przecież jego poprzedniczka, pani kanclerz Niemiec łamiąc prawo wizowe, europejskie traktaty,
doprowadziła do
ściągnięcia tutaj ponad 1,5 miliona
, a nawet więcej nieznanych z tożsamości imigrantów - podkreślił.
Jego zdaniem Niemcy chcą, żeby Polacy przyjęli w ramach solidarności europejskiej "znaczną część tych imigrantów, z którymi sobie nie radzą - najgorszego sortu kryminalistów, przestępców".
Ponadto "afera wizowa w Polsce dotyczy 268 przypadków wydania wiz osobom, których tożsamość była badana i które były badane wcześniej pod kątem bezpieczeństwa".
- Słowa związane z aferą nie powinny być używane do tego rzeczywiście nagannego procederu korupcyjnego, dlatego, że taki miał miejsce. Ale tutaj polskie służby zadziałały wzorcowo. Wykryły to i doprowadziły do zamknięcia tego procederu - powiedział Ziobro.
Minister sprawiedliwości oświadczył, że za czasów rządów Platformy Obywatelskiej sprawa wyglądała podobnie, jednak wówczas takie przypadki "szły w tysiące".
- Za czasów Donalda Tuska ta
sprawa była zamieciona pod dywan
- podkreślił.
Ziobro zarzucił Scholzowi brak profesjonalizmu oraz pomaganie Tuskowi.
- Ich nie interesują fakty. Oni znają fakty, wiedzą, że to jest mikroskala w porównaniu do tego, co było za rządów Donalda Tuska [...]
Szmuglerem nielegalnych imigrantów
z całą pewnością był Donald Tusk, więc on dobrze opisuje swoje kompetencje i jako premier pozwalał na znacznie większą skalę procederu i brak właściwych działań organów ścigania. Oraz jako szef Rady Europejskiej, który wymuszał na Polsce imigrantów z Niemiec tak jak chciała tego pani kanclerz Niemiec - zapewnił.
Przypomnijmy, że CBA oraz prokuratura badają nieprawidłowości przy składaniu wniosków wizowych. W związku ze śledztwem zdymisjonowano wiceministra PiS Piotra Wawrzyka, który miał być zamieszany w proceder.
Onet szczegółowo opisał masowy przemyt mieszkańców Indii, w który były zaangażowane placówki konsularne w New Delhi i Mumbaju. Stawka za przerzut jednego migranta z Indii do USA miała wynosić 25-40 tysięcy dolarów.
W odpowiedzi 19 września Ziobro poinformował, że Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie wydawania wiz w latach 2009-2015, czyli za rządów Platformy Obywatelskiej. Jak wyjaśniał, to właśnie wtedy miały miejsce "rzeczywiste afery korupcyjne"
Zastępca Prokuratora Regionalnego w Warszawie Wojciech Smoleń poinformował, że według ustaleń w tych latach dochodziło do "wręczania prezentów i łapówek". Głównie chodzić ma o nieprawidłowości w konsulatach we Lwowie i Łucku.