Krzysztof Bosak
był dziś gościem
Roberta Mazurka
w RMF FM. Podczas rozmowy mówił między innymi o planowanym na poniedziałek
Marszu Niepodległości
. Przyznał, że
Adrian Zandberg nie byłby na nim mile widziany
.
- Dlatego, że
stoi na czele partii Razem, która deklaruje poglądy sprzeczne z ideą polskiej niepodległości
. Jeżeli ktoś jest zwolennikiem eurofederalizmu, a lewica w Polsce jest, popiera wszystko, co wzmacnia Brukselę, a osłabia Warszawę, to godzenie tego z niepodległością to jest tylko deklaracja, która nic nie znaczy - tłumaczył.
Dodał, że na marsz
mogą za to przyjść homoseksualiści
, jednak nie powinni przynosić tęczowych flag.
- Nie powinni jednak przechodzić z tęczową flagą. Była sprawa rok temu, że ktoś robił prowokację w internecie, że będzie robił blok LGBT na Marszu Niepodległości. To była oczywista prowokacja mająca na celu wprowadzanie zamieszania - mówił.
Tłumaczył, że
geje mogą być również członkami ruchu narodowego, o ile "nie obnoszą się" ze swoją seksualnością
.
- Jeżeli pan rozumie geja jako działacza na rzecz homoseksualnej propagandy i homoseksualnej ideologii, to na pewno nie. Natomiast jeżeli pan rozumie kogoś, kto przeżywa skłonności homoseksualne, ale się z tym nigdzie nie obnosi, to nazywanie takiej osoby "gejem", gdzie termin jest ideologicznie nacechowany, jest niepotrzebny - mówił.