Od jakiegoś czasu w mediach pojawiają się informacje na temat
konfliktu wewnątrz Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Środowiska narodowe związane z Konfederacją na czele, których stoi
Robert Winnicki
, od dawna
zarzucały Robertowi Bąkiewiczowi, że "układa się z PiS"
. Krzysztof Bosak nazwał z kolei niedawno środowisko Bąkiewicza "zdrajcami, którzy się sprzedali".
Pogłoski o konflikcie potwierdziła ostatnia informacja o
odwołaniu Roberta Bąkiewicza z funkcji prezesa Stowarzyszenia
. On uważa jednak, że to nieprawda, bo walne zgromadzenie członków "odbyło się wbrew statutowi" i nie uznaje wyników głosowania. Co więcej, Bąkiewicz złożył
zawiadomienie do prokuratury
o możliwości "bezprawnej próby przejęcia władzy".
Okazuje się jednak, że to dopiero początek. Wczoraj Stowarzyszenia Marsz Niepodległości poinformowało, że na posiedzeniu zarządu
wykluczono ze Stowarzyszenia Roberta Winnickiego, Krzysztofa Bosaka
oraz ich współpracowników. Przyczyną miało być notoryczne
łamanie statutu i procedur organizacji.
"Niniejsza decyzja była spowodowana notorycznym łamaniem statutu i wewnętrznych procedur stowarzyszenia" - przekazano w oświadczeniu.
"Pragniemy poinformować, że dzięki podjętym niezbędnym decyzjom, po miesiącach prób destabilizacji przez wyżej wymienionych członków, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości odzyskało sterowność. Zarząd, na wniosek Roberta Bąkiewicza, podjął decyzję o zwołaniu Walnego Zgromadzenia Członków Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, w celu wybrania nowych władz" - dodano w komunikacie.
Robert Winnicki uważa, że decyzja podjęta przez zarząd
nie ma mocy prawnej: