Działacze
Fundacji Pro - Prawo do życia
przez wiele miesięcy wystawali przed oleśnickim szpitalem i prywatnym gabinetem
dr. Łukasza Jagielskiego
w Kiełczowie, ordynatora ginekologii ze szpitala w Oleśnicy transparenty przedstawiające
martwe płody i hasła dotyczące "zabijania dzieci"
. Na jednej z tablic reklamowych na wjeździe do Oleśnicy pojawił się także plakat z hasłem "Ile dzieci zabito poprzez aborcję w tym miesiącu na pańskim oddziale doktorze Jagielski?".
Doktor Jagielski złożył prywatny akt oskarżenia do sądu
przeciwko trzem osobom związanym z fundacją
: jej prezesowi oraz dwóm działaczom z regionu.
Jak podaje
Gazeta Wyborcza,
osoby te zostały oskarżone o to, że "w celu poniżenia w opinii publicznej oskarżyciela prywatnego Łukasza Jagielskiego i narażenia go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lekarza ginekologa i położnika rozgłaszali przeciwko niemu publicznie nieprawdziwe zarzuty, organizowali pikiety, zamieszczali artykuły na stronach internetowych, zakłócali porządek publiczny, a także publikowali w miejscach publicznych nieprzyzwoite zdjęcia i napisy".
W ubiegłym tygodniu zapadł wyrok w sprawie. Sędzia Andrzej Lewandowski uznał działaczy fundacji za winnych. Działacze w ramach kary mają zapłacić
15 tys. zł odszkodowania
. Ginekolog chce przeznaczyć pieniądze na wsparcie działalności hospicjum perinatalnego.
- Zależało nam jednak przede wszystkim na uznaniu ich winy. Wyrok jest precedensowy. Żadnemu pomawianemu w ten sposób lekarzowi nie udało się dotychczas doprowadzić do skazania sprawców. Liczymy też, że wyrok ten sprawi, iż działacze fundacji zastanowią się w przyszłości przed podjęciem podobnych działań w stosunku do innych lekarzy - powiedział Wyborczej prawnik lekarza.
Wyrok jest
nieprawomocny
.