Węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
wezwało dziś rano
ambasador Ukrainy.
Poinformował o tym szef MSZ
Péter Szijjártó
. Jak tłumaczy, "czas, aby ukraińscy przywódcy przestali obrażać Węgry i uwzględnili wolę węgierskiego ludu".
"Od początku jasno mówimy o wojnie w sąsiedztwie: potępiamy agresję wojskową, stoimy za suwerennością Ukrainy, pozwalamy na przyjmowanie setek tysięcy uchodźców, na największą humanitarną działalność w historii naszego kraju. Dostarczamy setki ton żywności i innych darowizn" - pisze minister spraw zagranicznych.
"Jednocześnie bezpieczeństwo Węgier i Węgrów jest dla nas najważniejsze.
To nie jest nasza wojna.
(...)
Nie jesteśmy skłonni ryzykować pokoju i bezpieczeństwa węgierskiego
, dlatego nie dostarczamy broni ani nie głosujemy nad sankcjami energetycznymi. Węgrzy w niedzielę wyrazili jasną opinię na temat wszystkich tych pytań i podjęli jasną decyzję" - dodaje, nawiązując do niedzielnych wyborów, w których zwyciężył
Fidesz
.
"Rozumiemy, że Ukraińcy mają inny interes, nie kłócimy się z tym:
dla nich interesy Ukrainy, a dla nas interesy Węgier są najważniejsz
e. Jednej rzeczy nie możemy pozostawić bez reakcji: nikomu nie wolno oceniać demokratycznej decyzji węgierskiego narodu! Oświadczenia o tworzeniu systemu totalitarnego i współudziale w wojnie, a także ubolewanie z powodu woli narodu węgierskiego są nie do przyjęcia! Czas, aby ukraińscy przywódcy przestali obrażać Węgry i uwzględnili wolę węgierskiego ludu" - pisze dalej Szijjártó.
Po niedzielnym zwycięstwie w wyborach
Viktor Orba
n mówił, że koalicja rządząca musiała walczyć nie tylko z "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą i brukselskimi biurokratami", ale również z
"prezydentem Ukrainy"
.
Skomentowała to ambasador Ukrainy na Węgrzech.
- Wszyscy rozumiemy, że prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski nie był i nie mógł być przeciwnikiem premiera Węgier
ani żadnego z węgierskich polityków. Ale co trzeba zrozumieć: wybory są zawsze procesem emocjonalnym. Reakcja na zwycięstwo jest również emocjonalna. Mamy szczerą nadzieję, że teraz, gdy kampania wyborcza się skończyła, emocje opadną - mówiła
Ljubow Nepop
w Radiu Svoboda.
We wtorek
Wołodymyr Zełenski informował z kolei o rozmowie telefonicznej z Orbanem
.
- Chciałem ułożyć sobie z nim relacje. Dzwoniłem do niego, proponowałem spotkanie na Ukrainie lub na Węgrzech. Obawiał się tego i nadal obawia się wpływu Rosji na państwo węgierskie. Ten wpływ jest istotny na Węgrzech, niezależnie od tego, czy premierowi Orbanowi się to podoba - mówił Zełenski cytowany przez agencję Interfax.
- Jestem jednak przekonany, że węgierski naród odnosi się do nas pozytywnie - dodał.