7 sierpnia zapadła "ostateczna" decyzja o tym, że najsłynniejsza w Polsce samowola budowlana, hotel Czarny Kot w Warszawie, ma zostać rozebrana.
Tak jak jednak przewidywaliśmy, nic takiego nie nastapi.
W ub.r. nakaz rozbiórki utrzymał w mocy wojewódzki sąd administracyjny, a
inwestorowi pozostała już tylko skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego
, w którym rozprawę wyznaczono na 25 września.
Współwłaścicielka hotelu,
Elżbieta Studzińska
, wpierw poprzez swojego adwokata próbowała skłonić sąd do odroczenia rozprawy przysyłając zawiadomienie, że jest chora. Nie załączyła jednak żadnego zaświadczenia od lekarza.
Gdy sąd wniosek odrzucił, adwokat złożył kolejny, tym razem o wyłączenie z orzekania całego, trzyosobowego skłądu sędziowskiego, oraz prokurator
Hanny Więckowskiej
.
Wcześniej identyczny wniosek złożyła córka Elżbiety Studzińskiej,
Katarzyna Studzińska
. Został on jednak odrzucony jako bezasadny.
Problem w tym, że nowy wniosek, złożony przez drugą ze współwłaścicielek trzeba było zgodnie z prawem rozpatrzyć osobno. A ponieważ musi to zrobić inny skład sędziowski, a sprawą odsunięcia prokurator musi zająć się szefostwo Prokuratury Regionalnej w Warszawie, wymaga to
odroczenia rozprawy
.
Nowy termin nie jest jeszcze znany.