fot. East News / X @GiertychRoman
W styczniu tego roku
Roman Giertych
objął stanowisko wiceprzewodniczącego klubu Koalicji Obywatelskiej do spraw
rozliczeń PiS
i kontaktów z rządem. Powołany został nawet specjalny zespół do spraw rozliczeń poprzedniej partii rządzącej, na którego czele stoi Giertych.
Polityk regularnie informuje o działaniach swojego zespołu w mediach społecznościowych. W ubiegłym tygodniu Giertych zapowiedział, że złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków
zarządu PKOl
w związku z podejrzeniem o wykorzystywanie państwowych pieniędzy "w celach prywatnych, niemających nic wspólnego z celami PKOl". Według zasiadającej w zespole posłanki KO Katarzyny Kierzek-Koperskiej "za czasów PiS" wokół Polskiego Komitetu Olimpijskiego powstała "pajęczyna powiązań personalnych tzw. Rodzina na swoim".
Teraz Giertych opublikował kolejny wpis w mediach społecznościowych, w którym tym razem
odnosi się do Radia Maryja
. Polityk stwierdził, że Radio Maryja
powinno mieć odebraną koncesję na nadawanie
. Jako powód wskazał
złamanie przez rozgłośnię konkordatu
:
"Zarówno Sobór Watykański II, jak i Konkordat pomiędzy Stolicą Apostolską a RP zakazuje mieszania ról instytucji Państwa i Kościoła. Tymczasem w Polsce doszło do jawnego złamania tej zasady przez kierowane przez o. Tadeusza Rydzyka Radio Maryja należące formalnie do prowincji redemptorystów (i inne jego prywatne już media)"- napisał Giertych.
"W radio tym od lat organizowana jest jawna propaganda tej partii politycznej, która w danym czasie zapewnia najlepsze finansowanie prywatnych instytucji o. Rydzyka (jaką jest np. Fundacja Lux Veritatis będąca właścicielem Telewizji Trwam). Skromne szacunki wskazują, że w ciągu ostatnich 8 lat Państwo dofinansowało instytucje o. Rydzyka kwotą kilkuset milionów złotych. (…) W zamian, największe radio katolickie zamieniło się w jawną, bezrefleksyjną i natrętną tubę propagandową PiS" - napisał Giertych.
"Nasze Państwo nie może przemilczać jawnego udziału całego strukturalnego Kościoła Katolickiego w kolejnych kampaniach wyborczych PiS, a przykładów takiego udziału mamy bez liku" - dodał.
Przy okazji Giertych opowiedział o swojej
dawnej współpracy z rozgłośnią i o konflikcie
, który wybuchł pomiędzy nim a ojcem Rydzykiem:
"Znam dobrze o. Rydzyka, gdyż reprezentowałem go w różnych sprawach, a później wsparł on medialnie tworzenie przeze mnie Ligi Polskich Rodzin. Nasz konflikt wybuchł zaraz po wejściu LPR-u do Sejmu, gdyż nie zamierzałem słuchać się jego sugestii personalnych i finansowych. Krótko mówiąc nie zamierzałem brać udziału w udzielaniu mu benefitów finansowych z pieniędzy budżetowych w zamian za poparcie. Uznałem to za de facto propozycję korupcyjną. W związku z moim uporem
powiedział mi kiedyś, że mnie zniszczy
i publicznie ogłosił, że chciałby mnie widzieć na katafalku. Bardzo wówczas to przeżyła moja mama (już obecnie nieżyjąca). Zniszczyć mnie jednak mu się nie udało" - napisał.
"Mój opór wykorzystał PiS, który nie miał żadnych skrupułów, aby płacić z pieniędzy budżetowych na "dzieła o. Rydzyka". PiS płacił tę daninę aż do naszego zwycięstwa w 2023 roku. Czas ten spór rozstrzygnąć, a jego rozstrzygnięcie musi być jedno: porządne śledztwa prokuratorskie wokół wszystkich dotacji na Radio Maryja i odebranie koncesji za łamanie Konkordatu" - dodał.