Półtora roku temu wystartował serwis społecznościowy
Albicla.com
związany ze środowiskiem Klubów
Gazety Polskiej.
"Narodowy Facebook"
został uruchomiony w ramach sprzeciwu wobec usunięcia kont Donalda Trumpa. Miał on być "alternatywą dla serwisów, które tylko w teorii praktykują wolność słowa". Od samego początku liczba użytkowników w serwisie nie rosła zbyt gwałtownie. Co więcej, serwis borykał się z
masą fejkowych kont np. Jana Pawła II:
Jak twierdza eksperci problemem Albicli jest to, że
nie jest konkurencyjna.
Obecnie serwis ma wciąż niewiele ponad 81 tys. użytkowników, w dużej mierze skupionych wokół
Gazety Polskiej.
W serwisie
brakuje kluczowych polityków i liderów opinii,
także tych związanych z rządzącą koalicją. W serwisie swojego konta
nie ma założonego ani premier, ani prezydent
. Nie ma też np. Zbigniew Ziobry czy Jacka Sasina.
Daniel Obajtek, który ma tam swoje konto, jednak nie opublikował ani jednego wpisu. Z kolei Marek Suski i Piotr Gliński ostatnie wpisy zamieścili rok temu.
- Jeśli buduje się podobny serwis w danym języku, trzeba włożyć w niego bardzo dużo pracy. Obserwując Albiclę z zewnątrz i opierając się na swoim doświadczeniu osoby przygotowującej serwis społecznościowy, mogę powiedzieć, że ogromu wkładanej tam tej pracy nie widać. A jeśli nie ma wkładu pracy trudno mówić o przyszłości i rozwoju - uważa ekspert rynku mediów Paweł Nowacki.
- Nie mam tam konta, nigdy nie zamierzałem mieć. A to dlatego, że nigdy nie uważałem tego projektu za sensowny. W tej chwili, jeśli idzie o rynek mediów społecznościowych, liczą się tylko media ogólnoświatowe, coś, co językowo jest zamknięte i ograniczone do jednego kraju, musi mieć odpowiednią skalę - ocenia.
Medioznawca Maciej Myśliwiec nie wróży serwisowi sukcesu:
-
Niestety: nie wróżę im sukcesu.
Nie da się zbudować zaangażowania bez poszerzania grupy odbiorców, a grupa odbiorców jest wygodnicka. Wygodniej jest nam korzystać z czegoś, co ma wiele funkcjonalności i co już znamy – nawet, jeśli mamy do tego szereg zastrzeżeń. Internauci nie lubią gwałtownych zmian, okopali się w miejscach, w których się komunikują. Wyciąganie ich z tych "okopów" nie może skończyć się sukcesem, bo oznacza to wyciąganie ich ze strefy komfortu. Moim zdaniem projekt pt. Albicla powoli więc będzie gasł na naszych oczach - powiedział.