Na prawicy wciąż trwa
konflikt
pomiędzy
Porozumieniem, Solidarną Polską i Prawem i Sprawiedliwością
. Ugrupowanie Zbigniewa Ziobry wciąż stoi na stanowisku, że nie poprze projektu o ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Lider tej partii nazywa umowę
"dyktatem Brukseli i Berlina".
Nieoficjalnie, w kuluarach mówi się, że Prawo i Sprawiedliwość
szykuje się do przedterminowych wyborów
. Sam Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla
Gazety Polskiej
mówił, że "może dojść do wydarzeń, które doprowadzą do skrócenia kadencji":
- Ale żeby była jasność: nie prognozuję wcześniejszych wyborów. Jedynie nie wykluczam takiej ewentualności - dodał w czasie rozmowy.
Ryszard Terlecki również wspominał, że
chętnie pozbyłby się koalicjantów
:
Z kolei
Jacek Sasin zaprzecza
, że mogłoby dojść do wyborów. Na antenie Polskiego Radia stwierdził, że PiS nie planuje wcześniejszych wyborów:
- Nie, nie planujemy wcześniejszych wyborów. Na ostatnim posiedzeniu głosowaliśmy budżet. Ten budżet zdobył poparcie 240 posłów, więc absolutnie solidna większość posłów przy 180 kilku głosach przeciwnych. To pokazuje, że rząd dzisiaj ma ten komfort posiadania zdecydowanej większości parlamentarnej. Nie musi ciułać, zabiegać o każdy głos, tak jak to czasami w przeszłości bywało. Nie ma dzisiaj żadnego powodu, żeby przyspieszać te wybory. Mamy jeszcze program do zrealizowania w tej kadencji - zapewnił Jacek Sasin.
Z obietnicami Jacka Sasina bywa jednak różnie
.