Ulica czerwonych latarni w Bangkoku / fot. Flickr
Tajska komisja ds. koronawirusa uległa naciskom ze strony branży erotycznej i zezwoliła na
ponowne otwarcie klubów nocnych oraz salonów masażu
. Właściciele tych drugich będą zobowiązani do
zbierania danych klientów
i przesyłania ich władzom za pośrednictwem specjalnej aplikacji.
Jeden z tajskich ekspertów ds. koronawirusa,
Taweesilp Wisanuyothin
, ogłosił w środę odmrożenie sektora erotycznego. Od lipca kluby nocne będą mogły się ponownie otworzyć, o ile spełnią szereg warunków.
W ramach ograniczania liczby gości rząd zakazuje lokalom nagabywania klientów i reklamowania się. Pracownice klubów
nie będą mogły tańczyć, śpiewać ani siedzieć z klientami
. Dodatkowo lokale muszą byc wyposażone w kamery monitorujące całą powierzchnię, a przy jednym stoliku może przebywać maksymalnie 5 osób.
Największe kontrowersje budzą
obostrzenia dla salonów masażu erotycznego
. Właściciele takich lokali będą musieli przekazywać rządowi dane gości przez specjalną aplikację. Pracownice salonów mają też zasłaniać usta i nos oraz zachowywać bezpieczny dystans od klientów. Jedynym wyjątkiem ma być "czas kąpieli", kiedy będzie można
legalnie zbliżyć się do gościa i zdjęć maseczkę
.
Tajskie media przewidują, że restrykcje nie znajdą odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na dowód przytaczają przykłady barów, które już kilka tygodni temu wróciły do działalności sprzed pandemii, ignorując zalecenia rządu.