25 czerwca w Olsztynie
motocyklista potrącił kilkuletnią dziewczynkę, która przejeżdżała rowerem przez tzw. śluzę rowerową na jezdni
. Dziewczynce nic poważnego się nie stało. Jej mama twierdzi jednak, że
policja umorzyła sprawę, bo motocyklista nie miał tablicy rejestracyjnej
.
Do wypadku doszło na rondzie Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Dziewczynka jechała za mamą, która wiozła na swoim rowerze młodszą córkę. Na nagraniu udostępnionym przez policję widać, że samochody ustępiły im pierwszeństwa, kobiecie udało się przejechać przez śluzę rowerową, a
motocyklista wjechał prosto w dziewczynkę
.
Dziewczynka po upadku uciekła z jezdni, a
motocyklista zatrzymał się i wziął rowerek dziewczynki z jezdni
.
- Przyniósł mi rowerek i przeprosił (zapytał, bądź stwierdził) "nic się nie stało", nie czekając na odpowiedź zwiał - mówi kobieta w rozmowie z RMF.
Jak twierdzi, policja umorzyła sprawę, bo motocykl nie miał tablicy rejestracyjnej. Policja zapowiada, że sprawdzi ten przypadek.
- Na pewno
dokładnie sprawdzimy ten przypadek, czy faktycznie było umorzenie
i jeżeli tak, to czy była to słuszna decyzja - przekazał RMF podkomisarz
Rafał Prokopczyk
z olsztyńskiej policji.
Tymczasem mama dziewczynki
sama próbuje znaleźć sprawcę wypadku
.
- Szukam sprawcy. Na filmie nie widać, że sznur samochodów zatrzymał się ustępując nam pierwszeństwa. Jestem winna, że nie spodziewałam się, że wskoczy pomiędzy nas motocykl. Chciałam przejechać już powolutku na wysepekę i na kolejnym etapie przeprowadzić dziewczynki.