Jak donoszą tabloidy, politycy PiS-u urządzili sobie coś w rodzaju wyścigów.
Jacek Sasin
jechał rządową limuzyną na sygnale, a
Marek Suski
pędził za nią swoim Volkswagenem Passatem. Jak zeznają świadkowie, kierowcy musieli ustąpić wariatom drogowym w strachu o własne bezpieczeństwo.
Paparazzi, którzy przyłapali polityków, twierdzą, że
Suski próbował podczepić się do rządowej kolumny
w drodze na posiedzenie wyjazdowe klubu PiS w miejscowości Przysucha. Na miejscu obecny był Jarosław Kaczyński czy Mateusz Morawiecki.
"Marek Suski wraz z innymi posłami na pokładzie pędził swoim Passatem przez lokalne miejscowości
łamiąc przy tym dwukrotnie dozwoloną prędkość
w terenie zabudowanym" - podaje Fakt.
Na nagraniu widać, że licznik Audi, którym jechał dziennikarz Faktu za politykiem PiS
pokazuje nawet 153 km/h.