EastNews
Kilka dni temu fanpage
Nasze Lasy
udostępnił na Facebooku
dokumenty Polskiego Związku Łowieckiego
, z których wynika, że w trzy styczniowe weekendy odbędzie się ogromna rzeź dzików. Powodem decyzji o zmasowanym odstrzale zwierząt ma być
walka z wirusem afrykańskiego pomoru świń
(ASF).
W
dokumencie Ministerstwa Środowiska
, do którego dotarło OKO.press, czytamy, że celem zarządzonego już w listopadzie odstrzału jest
maksymalne obniżenie populacji
, co pośrednio wpływa na rozprzestrzenianie się ASF.
Pod koniec roku Polski Związek Łowiecki poinformował, że od 1 kwietnia do 30 listopada myśliwi odstrzelili aż
168 tys. dzików
. Jak tłumaczy w rozmowie z RMF FM rzeczniczka PZŁ,
odstrzał 185 tysięcy daje szansę skutecznej walki z ASF
. Informuje, że do końca lutego myśliwi mają odstrzelić kolejne
210 tysięcy dzików
.
Nie wiadomo, ile dzików jest w polskich lasach. Inwentaryzacja ze stycznia 2018 roku dała wynik
229 tys. osobników
. Nieoficjalnie mówi się, że
celem jest odstrzał wszystkich zwierząt
. Za udział w nim myśliwi dostają ekwiwalent finansowy:
650 zł za samicę, 300 zł za samca
.
Tymczasem naukowcy przekonują, że
masakra dzików i tak będzie nieskuteczna w walce z ASF
. Tłumaczą, że wirus dobrze przeżywa w środowisku zewnętrznym, a prawie wszystkie ogniska zarażenia w Polsce są wynikiem przenoszenia przez ludzi.
Prof. Andrzej Elżanowski tłumaczy, że
zaradzić ASF można jedynie poprzez program bioasekuracji
, czyli zdyscyplinowanie hodowców świń.
Przeciwko rzezi dzików
protestują nawet myśliwi
. List do swoich kolegów napisał m.in.
Marek Porczak członek Koła Łowieckiego Ostoja w Jarosławiu
.
"To nie ma być odstrzał, to nie ma być pozyskanie, to nie ma być redukcja populacji, to ma być masakra.
Ktoś z chorą głową postanowił, że mają być wystrzelane wszystkie dziki
, łącznie z prośnymi lochami jak również takie, które już prowadzą młode. Co gorsze,
kusi się nas pieniędzmi
za tego typu odstrzały" - czytamy.
Myśliwy argumentuje, że "dzik, ten przesympatyczny zwierzak po prostu
stał się celem nagonki obecnej władzy
ze względu na to, że nie ma głosu”. Jego zdaniem to
element gry wyborcze
j:
"Bo przecież władza nie powie, że winą za rozprzestrzenianie ASF obarczyć trzeba hodowców, bo
hodowcy to wyborcy, to elektorat, to suweren ich trzeba hołubić
, a żeby nie mówili, że nic się nie dzieje w walce z ASF to wymyślono w chorych umysłach, że trzeba wytępić dziki i w ten sposób rozwiąże się sprawę".
Apeluje do swoich kolegów, by
odmówili wzięcia udziału w polowaniach
.
"Przypominam wszystkim o złożonym ślubowaniu myśliwskim, o tym że
przyrzekaliśmy wykonywać polowania zgodnie z zasadami etyki łowieckiej
, jak również dbać o dobro przyrody ojczystej. Zwracam się zatem do Was,
abyście odmówili wzięcia udziału w tych nieprzemyślanych, nieskutecznych i nikomu niepotrzebnych rzeziach
, które w ogóle nie mają żadnego wpływu na rozwój choroby ASF".