Ministerstwo sprawiedliwości
opublikowało dane dotyczące
średniego czasu postępowań sądowych z lat 2011 - 2020.
Wynika z niego, że w
2011 roku
na rozstrzygnięcie postępowania czekało się
4,1 miesiąca.
Z kolei od 2015 roku, kiedy władzę objęła Zjednoczona Prawica, średni czas rozstrzygnięcia wynosił 4,2 miesiąca, a po pierwszym roku wydłużył się do 4,7 miesiąca.
Biorąc pod uwagę tylko
2019 rok
, na rozstrzygnięcie sprawy trzeba było czekać aż
5,7 miesiąca.
Gorzej było już po rozpoczęciu pandemii. Długość oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy wzrosła o 1,2 miesiąca.
Warto dodać, że Zbigniew Ziobro postanowił zorganizować konferencję prasową, podczas której
pochwalił się, że sądy za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy pracują szybciej:
- Średni czas trwania postępowań
w pierwszym kwartale tego roku skrócił się o blisko dwa miesiące
. Spodziewaliśmy się poprawy i przyspieszenia, mimo sypania piachu w tryby sądownictwa poprzez liczne ataki, strajk włoski części sędziów z Iustitii i innych organizacji, którzy bardziej zajmowali się polityką niż sądzeniem - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- Średni czas postępowań w wybranych kategoriach spraw, które raz do roku są badane wynosił w tym kwartale 5,5 miesiąca. To przeszło o 1,6 miesiąca krócej niż w zeszłym roku - chwalił się minister.