W czwartek serwis Indian Express podał, że
indyjskie władze zakazały
ze skutkiem natychmiastowym
importu komputerów, laptopów i tabletów.
Od tej pory, by sprowadzić sprzęt z zagranicy, trzeba posiadać specjalną licencję. Reuters podaje, że nie jest oficjalnie znana przyczyna zakazu, jednak premier Narendra Modi
promuje lokalną produkcję
i być może próbuje zniechęcić do importu.
"Celem tego posunięcia jest przeniesienie produkcji do Indii. To nie jest szturchnięcie, to pchnięcie" - uważa Ali Akhtar Jafri, były dyrektor generalny stowarzyszenia producentów MAIT.
Akcje lokalnego producenta elektroniki Dixon Technologies natychmiast wzrosły o 5 procent. Warto nadmienić, że
wartość indyjskiego importu elektroniki,
w tym laptopów, tabletów i komputerów osobistych w okresie
od kwietnia do czerwca
tego roku wyniosła
19,7 mld dolarów
i był to wzrost o 6,25 procent rok do roku.
Według danych przekazanych przez indyjskie władze laptopy, tablety i komputery osobiste stanowią około 1,5 procent całkowitego rocznego importu Indii. Prawie połowa z nich pochodzi z Chin. Indyjski rząd chcąc wspierać rodzime inwestycje w IT wprowadził program subwencji produkcji elektroniki. Władze zakładają, że do 2026 roku będą wytwarzać sprzęt o rocznej wartości 300 miliardów dolarów.