Po wyborach parlamentarnych wielu polityków PO głośno mówiło o konieczności zmiany szefa partii. W zeszłym tygodniu
60 działaczy partii spotkało się na imprezie
, podczas której mieli rozmawiać o dalszych losach PO. Pojawili się na niej m.in.
Stanisław Gawłowski, Borys Budka, Radosław Sikorski a nawet Roman Giertych
. Sam Schetyna był wtedy w Strasburgu.
Jeden uczestników imprezy wprost przyznał, że była to
"polityczna stypa Grzegorza Schetyny"
.
Według informacji
Wprost
Grzegorz Schetyna nie odnosi się do plotek, bo
próbuje "przeczekać bunt w partii"
i nie chce wdawać się w konflikty. Jak jednak nieoficjalnie ustalił tygodnik, Schetyna
rozważa rezygnację ze startu na przewodniczącego PO
.
- Będzie sprawdzał temperaturę konfliktu w partii przez najbliższy miesiąc. Jeśli się poprawi, sprawa przyschnie, pozostanie liderem, ale jeśli dynamika zaogniającego się w partii sporu będzie tak duża jak teraz i politycy PO nadal będą żądać jego dymisji,
może nie zaryzykować wyborczej wewnętrznej porażki
- mówi informator
Wprost
.
- Schetyna wycofuje się ze wszystkich pól konfliktu między nim a opozycją w PO. Przyjął taktykę na skracanie pola walki. Chce by wyklarował się jego jeden konkurent w walce o przywództwo w partii, bo wtedy łatwiej będzie go politycznie unicestwić - dodaje.
Rozmówca tygodnika zaznacza jednak, że
rezygnacja może być dla Schetyny korzystniejszym rozwiązaniem
.
- Schetyna to fighter, zawsze walczył. Ale
ma poczucie, że może stać się wyklętym przewodniczącym
. I to nie tylko przez partię, ale co ważniejsze środowiska i media które na tę partię przychylnie patrzyły.
Gdyby ustąpił, będzie mógł się ustawić w pozycji starego patrona Grzegorza
- mówi.