fot. X @MSchreiberM
Pod koniec listopada
Marianna Schreiber
poinformowała, że jest w
nowym związku
. Jej partnerem jest
syn polityka PiS Ryszarda Czarneckiego - Przemysław
. Pod adresem celebrytki pojawiły się zarzuty, że będąc w nowym związku łamie IX przykazanie. Schreiber uspakajała jednak, że nic takiego nie ma miejsca:
"Przemysław nie ma ślubu kościelnego. Kościół naucza, że małżeństwo jest nie tylko umową cywilną, ale przede wszystkim sakramentem ustanowionym przez Boga. Dlatego dla katolików konieczne jest zawarcie małżeństwa w obecności kapłana i świadków zgodnie z przepisami prawa kanonicznego. Patrząc na to w ten sposób, mąż odprawił mnie, mimo iż mamy ślub kościelny, Ja zostałam zostawiona w marcu. Ale już zostawiając to wszystko za sobą: do pożądania jest daleka droga od początku znajomości" -odpowiedziała.
Celebrytka regularnie
udostępnia zdjęcia z nowym partnerem
. Wspólnie spędzali święta i celebrowali nadejście nowego roku:
W tym samym czasie mąż Marianny - poseł PiS Łukasz Schreiber również pochwalił się nowym związkiem w sieci:
Marianna Schreiber stara się wykorzystać swoje pięć minut w mediach, dlatego też
o swojej miłości postanowiła opowiedzieć w telewizji wPolsce24
. Żona Łukasza Schreibera oraz Przemysław Czarnecki mówili o łączącym ich uczuciu. Celebrytka wyjawiła, że początkowo nie chciała ujawniać swojego nowego związku, jednak gdy zdjęcia z jej nowym partnerem trafiły do sieci, postanowiła odkryć karty:
- Tu nie chodzi o pokazywanie wszystkiego. Ja jestem z moimi widzami blisko, pokazuję im swoje życie. Nie wyobrażam sobie niczego przed nimi ukrywać. (...) Ja powiem nieskromnie, że jeśli chodzi o show-biznesowe sprawy mam większe doświadczenie niż Przemysław. Byłam zaskoczona hejtem, ale widzę, że to się odwraca i ludzie życzą mi szczęścia. Za sprawą Przemka ludzie widzą, co czuję. Ludzie zobaczyli, że jesteśmy normalną parą - mówiła.
W dalszej części rozmowy Marianna Schreiber została zapytana o to, czy dalej będzie głosować na Prawo i Sprawiedliwość. Okazuje się, że
wraz z miłością do męża skończyła się także miłość do PiS
. Marianna wyjawiła, że teraz stawia na Konfederację:
- Ja od kiedy pamiętam, to zawsze głosowałam na PiS, bo tak też głosowała moja mama - zaczęła Marianna. Mój mąż jest z tej partii, nie wyobrażałam sobie, żeby na niego nie głosować. Tak jak ja akceptowałam to, myślałam, że on będzie akceptował mnie. Ale stało się inaczej. Tak czy siak dzisiaj mam do tego inny stosunek.
Mam swoje poglądy prawicowe, konserwatywne związane z PiS-em, ale nie ukrywam, że ja się lubuję w Konfederacji
- powiedziała.
Później wyjaśniła też, o co ma żal do Prawa i Sprawiedliwości. W jej ocenie
partia powinna rozliczyć się z jej mężem
i powinien on ponieść konsekwencje swoich zachowań, ponieważ nie postępuje zgodnie z zasadami, z którymi utożsamia się partia:
- Do PiS-u mam żal, że nie rozliczył ostatnich wyborów. A dwa: postać mojego męża - mówiła. Nie może być tak, że dana partia reprezentuje jakieś wartości. A tutaj ktoś po jednym małżeństwie zostawia dziecko, po drugim małżeństwie zostawia dziecko, nie rozwiódł się jeszcze, już ma kochankę i nie ma żadnych konsekwencji w partii. A wręcz jest nagradzany. To mnie odsunęło od partii. W Konfederacji coś takiego nie miałoby miejsca - stwierdziła.
- Czy to znaczy, że jutro ktoś przejedzie psa i odda dziecko do okna życia, to nikt nie zwróci na to uwagi? Przecież to my utrzymujemy parlamentarzystów.
Ja nie wyobrażam sobie, żeby moje podatki szły na jakiegoś hipokrytę
. Jeżeli ktoś z Bogiem na ustach i rodziną na ustach robi takie rzeczy, to jest okropne.(...) Chodzi o dzieci, które cierpią - dodała.