W
nowym sezonie wspinaczkowym
uczestnicy
wyprawy na Everest
muszą starać się o
zgodę na publikację zdjęć
, na których sfotografowane są osoby spoza ich grupy. Nowe przepisy mają w ten sposób
chronić prywatność wspinaczy:
- Nasze prawo zakazuje rozpowszechniania zdjęć i wideo zrobionych na Evereście bez zgody departamentu. Ale takich praktyk nie zaniechano - powiedziała dziennikowi The Kathmandu Post Mira Acharya, dyrektorka działu wspinaczkowego w ministerstwie turystyki.
Krytycy przepisów uważają jednak, że ich
celem jest cenzura, tak by niewygodne zdjęcia nie wypływały o sieci:
-
Jestem pewien, że urzędnicy nie wydaliby zgody na słynne zdjęcie zatorów na Evereście
, które obiegły świat i za które oberwało się władzom - komentuje Sushil Chetri, fotograf i filmowiec z Katmandu.
-
Nepal stracił wizerunkowo i tego typu zakazy to sposób na takie wizerunkowe sytuacje
- dodaje Chetri.
Mira Acharya dyrektorka działu wspinaczkowego w ministerstwie turystyki przekonuje jednak, że chodzi o poszanowanie praw innych wspinaczy:
- Każdy wspinacz może robić i przekazywać fotografie i wideo własnej grupy lub samego siebie, ale spotka się reakcją władz, jeśli będzie wykonywał lub przekazywał fotografie innych wspinaczy bez zgody departamentu.
Szanujemy wolność osobistą wspinaczy, ale to nie oznacza, że mogą umieszczać zdjęcia innych osób bez ich zgody
- dodała.
- Zdarzało się, że wspinacze fotografowali ciała zmarłych na szlaku. Te zdjęcia trafiały szybko do internetu i na pewno raniły rodziny zmarłych - twierdzi z kolei Tshering Sherpa, przewodnik górski z Namche Bazar.
Zobacz też: