fot. East News
Wiele państw na całym świecie zmaga się w ostatnich latach z
kryzysem demograficznym
. Na świat przychodzi coraz mniej dzieci. Tak jest m.in. we
Włoszech
. W zeszłym roku urodziło się tam
393 000 nowych obywateli
. To mniej o 1,8 proc. niż w 2021 roku i jednocześnie najmniej we współczesnej historii kraju, czyli od czasu zjednoczenia Włoch w 1861 roku.
Z kolei w ubiegłym roku we Włoszech zmarło 713 000. Co za tym idzie,
na każde 7 urodzeń przypada 12 zgonów.
Obecnie liczebność włoskiej populacji szacuje się na 58,85 miliona osób.
Trend spadkowy we włoskiej demografii zauważalny się od 2014 roku. Z kolei liczba urodzeń spada od 14 lat.
"Głównym czynnikiem jest zmniejszenie i starzenie się populacji kobiet w grupie wiekowej 15-49 lat, tradycyjnie uważanej za reprodukcyjną" - wyjaśnia włoski urząd statystyczny.
Obecnie
współczynnik dzietności
dla całego kraju
wyniósł 1,24
. Przyjmuje się, że dla zapewnienia zastępowalności pokoleń dzietność powinna wynosić między 2,10 a 2,15.
Aktualnie mieszkańcy Włoch w wieku powyżej 65 lat stanowią ponad 24 proc. całej populacji.
W raporcie włoski urząd wskazał, że negatywnego trendu demograficznego nie równoważy w pełni nawet napływ migrantów. Obecnie stanowią oni 8,6 proc. mieszkańców Włoch, czyli ponad 5 milionów. Według szacunków do 2070 roku populacja Włoch skurczy się do 48 milionów.
Financial Times, który opisuje sytuację demograficzną Włoch, zwraca uwagę, że
nie pomogły dotychczasowe programy rządowe,
mające na celu zachęcić obywateli do posiadania dzieci.
W ostatnich latach wprowadzono wsparcie w wysokości od 50 do nawet 175 euro miesięcznie na każde nowo narodzone dziecko aż do ukończenia przez nie 21. roku życia lub osiągnięcia niezależności ekonomicznej. Z programu mogą korzystać także zamożniejsi Włosi.
Obecna szefowa rządu Giorgia Meloni zdecydowała się powołać nowe ministerstwo, dedykowane problemowi demografii.
- Zaczęliśmy się tym zajmować od pierwszego dnia i będziemy to robić z determinacją - stwierdziła szefowa nowego resortu Eugenia Roccella.