fot. East News
Analiza Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych wykazała, że w polskich mediach społecznościowych aktywnych jest teraz blisko
10 tysięcy kont dystrybuujących prorosyjskie dezinformacje
, które mają na celu wywołanie paniki wśród internautów.
Już na początku marca Instytut alarmował, że
wykryto ponad 120 tysięcy prób dezinformacji w polskim internecie
i mediach społecznościowych. Ponad 90 procent z nich miało miejsce na Facebooku i Twitterze:
Ponadto tylko w ciągu 24 godzin w przestrzeni polskiego internetu
zawieszono lub zlikwidowano 4 "gniazda" dezinformacyjne
skupiające około 3 tysiące kont, które prowadziły aktywną antyukraińską narrację.
Członkowie Instytutu wskazują, że wzmożona aktywność prorosyjskich trolli trwa mniej więcej od niedzieli. Fake newsy skupiają się głównie na narracji opisującej możliwe działania wojsk rosyjskich na granicy Polski z Ukrainą.
- Dokonuje się tego w tzw. gniazdach (profilach, grupach, kanałach Telegram).
Treści są dystrybuowane przez osoby trzecie
, które mają zaufanie do autorów dezinformacji. Prowadzi to bezpośrednio do wzrostu zasięgów. Obecnie wysoka dynamika koncentruje się na tematach możliwej agresji Rosji na Polskę w drodze ataku rakietowego w pobliżu granicy z Polską - tłumaczył
Marcin Wiśniewski
, dyrektor Instytutu Nadania Internetu i Mediów Społecznościowych, w rozmowie z portalem Wirtualne Media.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje o zachowanie spokoju i zwiększoną czujność.
Jedną z organizacji aktywnie walczącą z prorosyjską dezinformacją jest polskie stowarzyszenie Demagog. Z mylącą propagandą mierzy się także zespół CERT Polska działający w strukturach NASK (Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej).