W sobotę pod siedzibą TVP doszło do ataku na Magdalenę Ogórek.
Gdy dziennikarka wychodziła z budynku telewizji, została otoczona przez grupę demonstrantów. Okleili jej auto wlepkami "TVoja wina",
wyzywali ją i nazywali kłamczuchą.
Ogórek udało się wejść do samochodu, ale nie mogła odjechać. Na miejscu pojawiła się policja, która jej pomogła.
"
Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami,
wyzwiska, rzucanie się pod koła. Szarpanina i przemoc. Tak wyglądał mój wyjazd z TVP. A oni się cieszą i wklejają film".
Do sprawy
w rozmowie z Wirtualną Polską
odniósł się były prowadzący
Wiadomości TVP
,
Krzysztof Ziemiec
, który powiedział, że
"trzeba to zatrzymać", ponieważ była to próba linczu:
-
Ja dzisiaj głośno mówię, że trzeba to zatrzymać.
Tak dalej być nie może, bo to się rozleje dalej. Taka jest psychologia tłumu. Wystarczy mała iskierka i ognisko zapłonie. I będziemy wszyscy żałować i mówić, dlaczego tak się stało, mogło się zapobiec tragedii.
To mowa nienawiści, która prowadzi do czynów nienawiści.
Jest o włos od wielkiej tragedii.
Emocje są ogromne, trzeba powiedzieć stop. Trzeba to nazwać po imieniu. To była próba linczu.