fot. East News
Wczoraj doszło do poważnej awarii oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie.
Uszkodzony został układ przesyłowy, w którym ścieki z lewobrzeżnej części miasta są transportowane do oczyszczalni. W związku z tym nastąpiła konieczność z
rzutu ścieków nieoczyszczonych do Wisły
.
Obecnie kontrolowany spust ścieków to 3 metry sześcienne na sekundę.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk podczas konferencji prasowej poinformował, że
awaria pierwszego kolektora w oczyszczalni ścieków "Czajka" miała miejsce o 5 rano we wtorek
. Drugi kolektor wysiadł w środę.
Minister środowiska
zarzucił ratuszowi ukrywanie informacji o awarii, nazywając to
wielką nieodpowiedzialnością.
Do sprawy w TVP Info odniósł się
Marek Suski,
który również uważa, że awaria była ukrywana przez władze miasta.
Porównał to do sytuacji z Czarnobyla:
- Rząd zadeklarował wszelką pomoc w dostawie wody dla obywateli, badanie wody, nawet zaoferowaliśmy wykonanie awaryjnego rurociągu, ale od miasta nie ma żadnego odzewu.
To jest największa katastrofa
- powiedział w rozmowie z TVP Info Marek Suski.
-
To przypomina mi sytuację katastrofy w Czarnobylu. Ukrywano to, dokąd można było.
Później się nie dało ukryć, bo Wisła zaczęła płynąć pianą - powiedział Suski.