Port lotniczy Rzym-Fiumicino im. Leonarda da Vinci nie może sobie poradzić z kotami, które w ostatnim czasie koczują w szczelinach wentylacyjnych i zagłębieniach terenu. Włoski dziennik La Republicca informuje, że zwierzęta skutecznie
utrudniają ruch samolotów
i pojazdów obsługi lotniska.
W nocy dzikie koty
wychodzą ze swoich kryjówek
w poszukiwaniu pożywienia, co powoduje problemy z bezpieczeństwem ruchu lotniczego. Dyrekcja portu rozmawiała już ze stowarzyszeniami obrońców praw zwierząt w tej sprawie, jednak na ten moment nie wiadomo, w jaki sposóļ koty zostaną usunięte z terenu lotniska.
Szacuje się, że w stolicy Włoch żyje około 300 tysięcy kotów, z czego 120 tysięcy żyje na ulicach miasta.
To nie pierwsza sytuacja, kiedy Rzym nie radzi sobie z dzikimi lokatorami. W 2020 roku jeże, ropuchy i ptaki drapieżne oraz inne gatunki zwierząt opanowały Koloseum, które było zamknięte z powodu pandemii COVID-19. Ostatecznie musiały opuścić teren atrakcji wraz z powrotem turystów.