EastNews
W
Urzędzie do Spraw Cudzoziemców
zapadła wczoraj decyzja o
udzielenie azylu Norweżce Silje Garmo
i jej dwuletniej córce. Poinformował o tym na Twitterze Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris, zamieszczając skan dokumentu. W Norwegii
kobiecie groziło odebranie dziecka przez urząd ds. opieki nad dziećmi
(Barnevernet).
Barnevernet zainteresował się nią w związku z donosem, w którym stwierdzono, że
nadużywa leków przeciwbólowych i prowadzi "chaotyczny styl życia"
. Na skutek zarzutów sformułowanych przez byłego partnera, odebrano jej starszą,
12-letnią córkę
. Ostrzeżono, że może tak się stać również z młodszym dzieckiem.
Garmo podjęła więc decyzję o wyjeździe z kraju. Do Polski przyleciała w maju 2017 roku.
Pierwszy wniosek o azyl
złożyła we wrześniu tego samego roku, ale wówczas został odrzucony. We wrześniu ubiegłego roku złożyła go ponownie.
Wczoraj Urząd ds. Cudzoziemców rozpatrzył go pozytywnie, uznając, że
naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają rodzinie
.
W poniedziałek polski konsul w Norwegii,
Sławomir Kowalski
, został uznany za
persona non grata
. Media spekulują, że miało to związek z tym, że
angażował się on w walkę z Barnevernet o prawa polskich dzieci
. Norweski urząd był już krytykowany m.in. przez Radę Europy i Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.