Robert Biedroń
był dziś gościem
Rozmowy Piaseckiego
w TVN24. Wypowiadał się między innymi na temat strajku nauczycieli. Podkreślił, że
"zawód nauczyciela musi być elitą"
, a inwestycja w nauczycieli powinna być czymś naturalnym.
-
Nauczyciele niczego nie żądają. Oni mówią, że za 1840 złotych w 2019 roku po prostu nie da się wyżyć
. (...) Tak jak musimy łatać dziury na autostradzie czy naprawiać ławki na stadionie, tak samo
musimy inwestować w nauczycieli
. To jest naturalna kolej rzeczy. Dziwię się, że bez problemu robimy to pierwsze, czyli naprawiamy infrastrukturę (...), a kiedy trzeba naprawić sytuację w oświacie, to jest ogromny problem - tłumaczył.
Zdaniem lidera Wiosny nauczyciele powinni zarabiać
"co najmniej 1000, 1500 złotych więcej"
.
- Ten
rząd znajduje pieniądze na różne głupoty
. Na ławki niepodległości, na kupienie kolejki na Kasprowy, na samoloty dla swoich polityków do domu, na finansowanie bogatego Kościoła - wyliczał.
- Nie może być też tak, że są nauczyciele, którzy są lepiej traktowani i gorzej traktowani. A dzisiaj tak jest - dodał.
Tłumaczył, że po opublikowaniu w Słupsku listy wynagrodzeń wszystkich nauczycieli okazało się, że
najwięcej zarabiają księża i katecheci
.
- Czy to jest normalne w Polsce, w państwie prawa? Nie jest normalne i trzeba to zmienić - podkreślił.
W środę wicepremier Beata Szydło spotkała się ze związkami zawodowymi skupiającymi nauczycieli. Po kilkugodzinnych negocjacjach poinformowano o
zawieszeniu rozmów do piątku
.