Do nietypowej sytuacji doszło w jednej z placówek
Poczty Polskiej na Warszawskim Targówku.
Jedna pracownic znalazła pudełko z cukierkami i żelkami.
Pomyślała, że słodycze przyniosła jej koleżanka, więc postanowiła je położyć w inne bardziej widoczne miejsce, tak by wszyscy mogli się częstować.
Słodyczy w pudełku było dużo, dlatego też jedna z koleżanek z pracy
postanowiła zabrać je do domu i poczęstować nimi swojego męża i 5-letnią wnuczkę.
Historia nie skończyła się dobrze.
Wszyscy po zjedzeniu żelek źle się poczuli.
Kiedy pojechali na pogotowie, gdzie wykonano im wszystkie badania, okazało się, że
żelki i cukierki, które spożyli zawierały LSD.
Sprawa została zgłoszona na policję.
- Funkcjonariusze z Targówka po sygnale jednej z pracownic poczty zabezpieczyli
3 woreczki foliowe z kolorowymi cukierkami.
Okazało się, że w żelkach znajdowała się zakazana substancja psychoaktywna LSD
. Policjanci przekazali zabezpieczone słodycze do laboratorium w celu ich szczegółowej analizy - wyjaśniła w rozmowie z SE Paulina Onyszko z policji na Targówku
Właściciela pudełka z żelkami nie odnaleziono, ponieważ na pudełku nie było żadnych danyc
h. Cukierki wypadły prawdopodobnie z innej paczki.
Policja apeluje
,
by nie jeść słodyczy z niewiadomego pochodzenia:
- Policjanci przestrzegają przed jedzeniem słodyczy z nieznanego źródła i o nieznanym składzie
. Bądźmy ostrożni, nawet wtedy, gdy słodycze oferują nasi koledzy czy koleżanki. Pod żadnym pozorem nie przyjmujmy ich od osób obcych
- apeluje Onyszko.