fot. East News
Radio Zet informuje, że
PZU
złożyło do prokuratury
zawiadomienie na Wojciecha Olejniczaka
, byłego polityka i do niedawna dyrektora Alior Banku. Olejniczak miał
ustawiać pod siebie konkurs na członka zarządu PZU
. W zawiadomieniu mowa o dwóch przestępstwach: przekupstwa i płatnej protekcji.
Jak podaje stacja, zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w PZU ma związek ze zmianą we władzach spółki. W ubiegłym tygodniu doszło do niespodziewanej dymisji dotychczasowego prezesa - Artura Olecha. Źródło stacji pochodzące z Ministerstwa Aktywów Państwowych twierdzi, że zmiany były wywołane nieprawidłowym działaniem w spółce. Miało dochodzić do bezpardonowej walki o stanowiska.
Jeszcze przed złożeniem przez PZU zawiadomienia do prokuratury dyrektor Grupy PZU Paweł Wajda otrzymał zgłoszenie od tzw. sygnalisty ze struktur PZU, w którym informowano o możliwych nieprawidłowościach związanych z działalnością Olejniczaka, wówczas czasowo delegowanego do zarządu PZU z rady nadzorczej PZU. Olejniczak
usilnie próbował wejść na stałe do władz PZU i zdobyć nominację na członka zarządu ds. inwestycji.
Radio Zet dotarło do Sprawozdania Biura Bezpieczeństwa PZU, w którym odniesiono się do działań Olejniczaka. Wskazano na możliwość popełnienia
przestępstwa przekupstwa i płatnej protekcji
:
"Z dokonanej przez Biuro Compliance weryfikacji zgłoszenia tzw. Sygnalisty wynika, że wyżej powołane nieprawidłowości, których dopuścił się W. Olejniczak miały miejsce. (…) Przeprowadzone postępowanie pozwoliło na uprawdopodobnienie tezy, iż w czasie obrad Komitetu Nominacji i Wynagrodzeń w dniu 21.11.2024 mogło dojść do próby przeforsowania kandydatury Wojciecha Olejniczaka na stanowisko członka zarządu PZU ds. inwestycji, pomimo iż
formalnie nie ogłoszono konkursu na takie stanowisko
. Całość zgromadzonego materiału może wskazywać na możliwość popełnienia przestępstwa z art. 229 kk tj. przekupstwa i 230 kk tj. płatnej protekcji" - czytamy w sprawozdaniu.
W zawiadomieniu do prokuratury wskazano, że były szef SLD miał się powoływać na wpływy polityczne, jakie miał mieć m.in. u Donalda Tuska:
"Niniejszym składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wojciecha Olejniczaka, który powołując się na wpływy informował członków Rady Nadzorczej PZU, że jego wejście w skład zarządu PZU jako członka ds. inwestycji jest uzgodnione z ministrem. Ponadto Wojciech Olejniczak powoływał się na
wpływy polityczne, które jakoby miał mieć u Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska oraz Ministra Aktywów Państwowych Jakuba Jaworowskiego
. Dodatkowo wskazywał w rozmowach z innymi członkami Rady Nadzorczej, że na jego wejściu do zarządu PZU można sporo ugrać, co było odebrane przez rozmówców jako swoista propozycja korupcyjna" - napisał były zarząd PZU w piśmie do prokuratury.
Radio Zet skontaktowało się z Olejniczakiem. Były szef SLD zaprzecza wszystkim zarzutom:
-
Nie brałem udziału w procederze ustawiania żadnego konkursu
. Oczywiście, wśród członków Rady Nadzorczej odbywały się rozmowy, w których wskazywano na konieczność powołania członka zarządu PZU ds. inwestycji i w nich uczestniczyłem. Kilkukrotnie wyraziłem też gotowość do podjęcia się takiego zadania, jeśli taka będzie wola Rady Nadzorczej. Tego rodzaju insynuacje (zawarte w zawiadomieniu do prokuratury) dziwią, tym bardziej że pełniąc funkcję członka Rady Nadzorczej, brałem udział w powoływaniu członków obecnego Zarządu spółki i zawsze odbywało się w to sposób transparentny, przejrzysty i z poszanowaniem norm prawnych i etycznych - twierdzi Olejniczak.
- Działania byłego już zarządu PZU przyjmuję ze zdziwieniem i spokojem. W swoich działaniach nigdy nie wykraczałem poza uprawnienia przysługujące mi jako członkowi Rady Nadzorczej i członkowi Zarządu oddelegowanemu przez Radę Nadzorczą. Zawsze kierowałem się w nich wyłącznie dobrem spółki - dodał.
Warto podkreślić, że to kolejny problem Wojciecha Olejniczaka. Były polityk pod koniec listopada ubiegłego roku
został zatrzymany przez CBA i usłyszał zarzut działania na szkodę Alior Banku
i poświadczania nieprawdy. W tej sprawie miało dojść do wyrządzenia szkody w wysokości 161 milionów złotych. Chodziło o przyznanie wsparcia kredytowego Zakładom Mięsnym Henryka Kani. W czasie kiedy kolejny audytor przedstawiał zastrzeżenia do prowadzenia ksiąg rachunkowych firmy, Alior Bank podwoił spółce limit wierzytelności.