Nie wiem, czy jeszcze łapię się na młodego, ale odpowiem.
Gdzie Pani była Pani Doroto przez ostatnie lata, gdy dwudziestolatkowie walczyli z mafią reprywatyzacyjną? Gdzie Pani była, gdy młodych ludzi z ruchów miejskich pozywali warszawscy oligarchowie?
Gdzie Pani była, gdy mówiliśmy o niszczeniu środowiska naturalnego przez polityków, dzielenia lokalnych społeczności przez samorządowych kacyków, burzeniu zabytków przez chciwych deweloperów? Gdzie Pani była, gdy młodzi ludzie bronili jeden z ostatnich śladów historii warszawskiego getta przed zamienieniem w dyskont spożywczy?