Hiszpania właśnie zmaga się z najwyższą inflacją od 29 lat
- dwunastomiesięczny wskaźnik wyniósł w październiku 5,4%. Jak wynika z danych Krajowego Instytutu Statystycznego (INE), ceny towarów i usług konsumpcyjnych w ciągu jednego miesiąca wzrosły o 1,2%.
Główną przyczyną są rosnące koszty energii elektrycznej oraz problemy z jej produkcją na świecie. Hiszpanie musieli zapłacić w zeszłym miesiącu
rachunki za prąd wyższe o niemal 63%
w porównaniu z rokiem 2020. Podobnie jest z cenami paliw, które podrożały średnio o 28,6%.
Benzyna kosztuje 26,5% więcej
niż w ubiegłym roku, olej napędowy jest droższy o 30,5%, a ceny gazu ziemnego wzrosły o 11,3%. To najwyższe ceny od co najmniej 4 lat.
Wzrosły również ceny produktów konsumpcyjnych, przykładowo
oliwa z oliwek podrożała o 26%
. Z kolei obuwie czy odzież jest droższe o ponad 11%.
Eksperci Banku Hiszpańskiego i raportu Komisji Europejskiej przewidują, że inflacja będzie trwała jeszcze przez wiele miesięcy w przyszłym roku.
W związku z tym Unia Europejska obniżyła prognozy wzrostu gospodarczego dla Hiszpanii w bieżącym roku do 4,6% (było 1,6 pp. więcej) oraz do 5,5% w 2022 roku (było 1,5 pp. więcej). Oznacza to, że
Hiszpania byłaby 11. krajem UE o najniższym wzroście gospodarczym
w 2021 roku.
Z dramatycznymi skutkami inflacji borykają się także inne kraje Europy.
Węgry postanowiły obniżyć ceny paliw
, by zapobiec inflacji. Władze Portugalii zdecydowały się na
tymczasowe ograniczenie obciążeń podatkowych
na paliwa oferowane na stacjach:
Z kolei francuski rząd przyzna
dodatek inflacyjny w wysokości 100 euro
osobom, których dochody wynoszą mniej niż 2 tysiące euro netto miesięcznie: