Rosyjska rządowa agencja prasowa TASS
poinformowała, że
Rosja ograniczyła dostawy surowca dla białoruskich rafinerii
.Wszystko w związku z zakupem przez Białoruś tankowca ropy naftowej z Norwegii:
"
W związku
z rozpoczęciem dostaw na Białoruś ropy naftowej
z państw trzecich, zwłaszcza z Norwegii,
dostawy rosyjskiej ropy naftowej zostały skorygowane" - przekazał rozmówca agencji TASS.
W styczniu na Białoruś miało trafić do 750 tys. ton ropy naftowej.
Po redukcji ma to być maksymalnie 500 tys. ton.
Informacje potwierdził Wagit Alekpierow, szef koncernu naftowego Łukoil.
W rozmowie z agencją Interfax przekazał, że jego koncern skierował do rosyjskich portowych terminali eksportowych ropę naftową, którą wcześniej Łukoil zamierzał wysłać na Białoruś.
Po wstrzymaniu dostaw ropy naftowej z Rosji, które miało miejsce w styczniu, białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję do minimum korzystając ze zgromadzonych zapasów.
Wówczas też prezydent Łukaszenka polecił rafineriom, by szukały
alternatywnych źródeł dostaw surowca.
Oprócz zakupionych w tym tygodniu 80 tys. ton ropy naftowej w Norwegii,
Łukaszenka przekazał rządowi Białorusi, by ograniczył dostawy ropy z Rosji dla białoruskich rafinerii do 30-40 procent.
Resztę surowca mają kupować na światowych rynkach.