Byli i obecni pracownicy
Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej
napisali list do szefa MSWiA
Joachima Brudzińskiego
. Skarżą się w nim między innymi, że obecne władze straży "budują prywatny folwark" i "marnotrawią pracę pokoleń".
Sprawę opisał Onet, który donosi, że strażacy mają dość szczególnie gen. brygady
Leszka Suskiego
. Sygnatariusze listu wskazują, że Suski, który przejął stery w PSP w 2015 roku,
wielu z doświadczonych oficerów "traktuje się jak dozorców i roboli".
Komendant ma nawet zlecać im zamawianie pizzy "dużej jak koło samochodu strażackiej marki Steyr".
Z kolei sekretarki komendantów mają być
zmuszane do szykowania im śniadań
, a niektórzy strażacy z komendy wysyłani są do prac przy budowie terenów zielonych, które nazwano
"ogrodami Suskiego"
.
"Obecne władze traktują Straż
jak własność prywatną
, a zatrudnionych w niej ludzi
jak swoich poddanych wyrobników
" - piszą w liście strażacy.
Oprócz tego pracownicy PSP wytykają Suskiemu, że odwołuje ludzi z długim stażem bez wskazania przyczyny, a także oskarżają obecne władze Straży, że "na terenie całego kraju wprowadzono zamordyzm". Na dowód przywołują historię swojego kolegi z Krakowa, który miał poinformować o nieprawidłowościach przełożonych, w związku z czym wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne.
"Jak długo będziemy jeszcze znosili
panoszenie się w PSP osób, które ciągną tę formację w dół
, które nie dają rękojmi jej i naszego rozwoju?" - pytają na koniec listu.