"Trzeba zacząć się komunikować poza systemem" - pisze pani profesor. Na Facebooku. Na swoim fanpage'u napisała:
Demokratyczny sen skończył się pora wracać do realu. Trzeba organizować podziemie: infrastrukturę, wydawnictwa, uniwersytety (nauczanie początkowe też), trzeba zorganizować system adwokatów,
którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć i system mieszkań dla tych którzy się ukrywają;
Jak widać, sytuacja jest poważna. Nie jesteśmy pewni, jak pani profesor udało się opublikować ten wpis. Ale to nie koniec instrukcji:
trzeba nauczyć się z powrotem robić i rozrzucać ulotki
("Precz z komuną", "Kaczka orła nie pokona", "Jesień wasza wiosna nasza", "Solidarność zwycięży"), tak by się nie dać złapać (najlepiej z dachów);
Jest to doskonała strategia, dzięki której udało się od protestów odstraszyć wiele osób, które traktują sprawę poważnie, ale to nic. Ulotki są też znakomitym sposobem na komunikowanie treści w momencie, kiedy mamy internet. W czasach kamer i dronów, dachy mogą nie być najlepszym pomysłem. Tymczasem, to nie koniec:
trzeba zacząć się komunikować poza systemem,
wymyślić i wyprodukować jakieś symbole (nowe oporniki?)... Acha! No i
możecie wyrzucić paszporty, zaraz będą nieaktualne
, nowa władza będzie jak w PRL kontrolowała mobilność obywateli, jeden paszport za 10 donosów...
Mamy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Proszę się trzymać pani profesor.