fot. YouTube, ABC News
W nocy polskiego czasu w Filadelfii odbyła się prawdopodobnie jedyna debata kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Kamala Harris i Donald Trump
rozmawiali przez 90 minut, podczas których poruszono tematy ważne zarówno dla Amerykanów, takie jak gospodarka, aborcja i migracja, jak i dla społeczności międzynarodowej, takie jak wojna w Gazie i Ukrainie. Nie zabrakło ostrych słów i trudnych pytań, natomiast według sondażu CNN większość oglądających za zwyciężczynię debaty uznała Kamalę Harris.
Debata rozpoczęła się o 21 lokalnego czasu i odbywała się na takich samych zasadach, jak debata Trumpa z Joe Bidenem. Kandydaci rozmawiali 90 minut, mikrofony mieli włączali tylko wtedy, gdy był ich czas na odpowiedź, przy sobie mieli wyłącznie wodę, czyste kartki i długopis.
Prowadzący rozpoczęli debatę od pytania na temat amerykańskiej
gospodarki
. Harris krytykowała zapowiedzi Trumpa dotyczące dodatkowych ceł na towary zagraniczne, mówiła też o swoim planie ulg podatkowych dla małych biznesów. Trump poruszył natomiast temat
migrantów
.
- Mamy miliony ludzi, którzy napływają do naszego kraju z więzień i aresztów, z zakładów psychiatrycznych i domów dla obłąkanych, i przybywają i zabierają pracę, którą obecnie wykonują Afroamerykanie i Latynosi, a także związki zawodowe. Oni przejmują miasta, przejmują budynki, wkraczają gwałtownie. To są ludzie, których ona i Biden wprowadzili do naszego kraju i niszczą nasz kraj - mówił.
Do tematu migracji wracano zresztą jeszcze kilkukrotnie. Trump przy tej okazji po raz kolejny powielił teorię spiskową mówiącą, że migranci z Haiti zjadają koty i psy Amerykanów. Jak podkreślają komentatorzy debaty, kandydat Partii Republikańskiej mijał się z prawdą wielokrotnie, np. mówiąc o inflacji w USA. Pytany o aborcję, mówił natomiast, że Demokraci chcą zezwolić na usuwanie ciąży nawet w dziewiątym miesiącu ciąży, a w niektórych stanach pozwalają nawet na "egzekucję" dzieci po urodzeniu. Moderator debaty zwrócił mu wówczas uwagę, że nie ma takich stanów.
Ważnym wątkiem debaty były także
sprawy międzynarodowe
. Harris stwierdziła, że gdyby to Trump był prezydentem, wojnę w Ukrainie wygrałby Putin.
- Gdyby Donald Trump był prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie. Zrozumcie, co to oznacza, ponieważ agenda Putina nie dotyczy tylko Ukrainy. Zrozumcie, dlaczego europejscy sojusznicy i nasi sojusznicy z NATO są tak wdzięczni, że nie jesteś już prezydentem, i że my rozumiemy znaczenie największego sojuszu wojskowego, jaki świat kiedykolwiek znał, jakim jest NATO - stwierdziła.
Jak dodała, gdyby nie działania administracji Bidena, Putin już
"miałby oko na resztę Europy, zaczynając od Polski"
.
- Dlaczego nie powiesz 800 tysiącom Amerykanów polskiego pochodzenia tu w Pensylwanii, jak szybko byś się poddał w zamian za przysługę i za to, co myślisz, że jest przyjaźnią z dyktatorem, który zjadłby cię na lunch? - pytała Trumpa.
Ten po raz kolejny odpowiedział, że gdyby to on był prezydentem, Putin "siedziałby w Moskwie". Dwukrotnie pytano go, kto powinien wygrać wojnę w Ukrainie, ale nie udzielił odpowiedzi na to pytanie. Podkreślał natomiast, że zagraniczni przywódcy "boją się go i szanują", powołując się przy tym na słowa Viktora Orbana.
- Wiele podróżowałam jako wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i światowi przywódcy śmieją się z Donalda Trumpa. Oni się z ciebie śmieją. Rozmawiałam z przywódcami wojskowymi, część z których pracowali z tobą i mówią, że przyniosłeś hańbę - mówiła z kolei Harris.
Debata Harris z Trumpem jest dziś komentowana w mediach na całym świecie. Eksperci są raczej zgodni, że była ona zdecydowanie ciekawsza niż debata Trumpa z Bidenem. Podkreślają jednak, że jej przebieg może nie mieć aż tak znaczącego przełożenia na wynik wyborczy w listopadzie.
Większość oglądających debatę Amerykanów uważa, że lepiej wypadła Kamala Harris.
Tak wskazuje 63% badanych w sondażu CNN, 37% wskazuje natomiast, że wygrał Donald Trump. Co istotne, opinie tych samych respondentów przed debatą rozkładały się równo po połowie: 50% spodziewało się, że lepiej wypadnie Trump, a 50%, że wygra Harris.
Ponadto CNN przeprowadziło badanie fokusowe z udziałem
13 niezdecydowanych wyborców Pensylwanii
, stanu, który jest w tym roku absolutnie kluczowy dla wyniku wyborczego. Po debacie 7 z nich zadeklarowało, że zagłosowałoby na Kamalę Harris, czworo stwierdziło, że oddałoby głos na Donalda Trumpa.
Sam Trump ogłosił się zwycięzcą debaty tuż po jej zakończeniu.
Stwierdził nawet, że uważa tak 90% badanych, nie odpowiedział jednak na pytanie, skąd wziął takie liczby.
Dużym echem w mediach na całym świecie po debacie odbiła się natomiast deklaracja
Taylor Swift.
Piosenkarka po raz pierwszy jednoznacznie zadeklarowała, że zagłosuje na Kamalę Harris.