Choć wydawać by się mogło, że
Konfederacja i działacze Obozu Narodowo-Radykalnego
tworzą
wspólne środowisko
, to frakcje te nie zawsze są jednomyślne. Przedstawiciele ONR, którzy wzięli udział we wczorajszym Marszu Niepodległości, postanowili okazać swój
brak sympatii do jednego z polityków Konfederacji - Grzegorza Brauna
. Działacza, który słynie z sympatii do Rosji, nazwano "ruskim downem". W czasie marszu wykrzykiwano hasło "Grzegorz Braun, ruski down".
Środowisko ONR już od jakiegoś czasu nie zgadza się z postulatami Konfederacji i sympatyzowaniem polityków tego ugrupowania z Rosją.
Nie godzi się także na antyukraińskie hasła
, ponieważ działacze Obozu Narodowo Radykalnego uznają, że wojna w Ukrainie jest także polską sprawą i to Rosja jest największym zagrożeniem:
Z kolei Grzegorz Braun i jego sympatycy chętnie posługują się hasłem "
Stop Ukrainizacji Polski
" i próbują odciąć się od pomocy Ukrainie. Po wczorajszym marszu rozgorzała dyskusja pomiędzy zwolennikami Konfederacji i Grzegorza Brauna a działaczami ONR, którzy wprost nazywają Konfederację i Brauna
"foliarską prawicą"
: