Choć
strajk w LOT został zawieszony
, kłopoty linii lotniczych zdają się nie kończyć. Kilka dni temu media rozpisywały się o
absurdalnych procedurach
, które nakłaniają pilotów do ukrywania usterek w samolotach.
Dziś awarię miał jeden z
Dreamlinerów
. Doszło do niej
na lotnisku w Pekinie
. Jak poinformował
Konrad Majszyk
z biura prasowego LOT,
stwierdzono wyciek płynu hydraulicznego. Konieczna była wymiana jednej z pomp
. Przez naprawę wylot do Warszawy
opóźnił się o 10 godzin
.
To nie wszystko.
Newsweek
dotarł do relacji jednego z oczekujących na lot. Według niego,
pieniądze na naprawę samolotu załoga zbierała wśród pasażerów
.
"Pan Krzysztof, który jest tu flight menadżerem czy jakimś dyrektorem,
zapytał pasażerów, kto ma gotówkę
, juany, bo musi zapłacić mechanikom. Jesteśmy na międzynarodowym lotnisku. Nie wierzę w to, że rozlicza się tu gotówką pod stołem, z mechanikiem przy samolocie" - opowiada
Newsweekowi
świadek. Twierdzi, że
udało się zebrać od pasażerów ok. 2500 chińskich juanów, czyli nieco ponad 1300 zł
.
LOT zaprzecza informacjom tygodnika:
"Usterka Boeinga 787 Dreamliner o numerze rejestracyjnym SP-LRH
została usunięta w Pekinie zgodnie z obowiązującą procedurą
. Rejs LO92 jest w drodze do Warszawy.
Informacja o zbiórce pieniędzy wśród pasażerów w celu naprawy usterki jest nieprawdziwa"
- podano w komunikacie.
"
Informacja o tym, żeby pasażerowie partycypowali w kosztach naprawy jest nieprawdziwa.
Wynika zapewne z błędnej interpretacji zaistniałej sytuacji" – mówi money.pl
Adrian Kubicki
, rzecznik prasowy spółki. "Naprawa została dokonana zgodnie z obowiązującymi procedurami.
To prawda, że nasz przedstawiciel zapłacił gotówką. To nie jest nic dziwnego w świecie lotnictwa.
Pieniądze na naprawę pochodziły z konta LOT-u
. Zostały zabrane przez pracownika linii z banku" - dodaje.
W mediach społecznościowych pojawiło się już wiele komentarzy dotyczących tej sytuacji. Kontrowersje budzi
sama konieczność płatności gotówką
. Na Twitterze pojawią się sugestie, że
LOT musi mieć jakieś zaległości finansowe w Pekinie
i że - wbrew temu co twierdzi rzecznik Kubicki - jest to jednak dziwne.
Zaległości finansowe
firma może mieć też w hotelach, w których nocują załogi
. To komentarz zostawiony przed chwilą na
zamkniętym forum pracowników LOT-u
(„nyska” to bus wożący załogę na lotnisko Chopina):