Przemysław Czarnek
był gościem jednego z programów telewizji
Trwam
. W trakcie rozmowy nawiązał między innymi do protestów organizowanych przez
Strajk Kobiet
, który szczególnie aktywnie działał w październiku ubiegłego roku.
Minister edukacji i nauki stwierdził, że protest nie był masowy, a uczestniczyła w nim jedynie garstka młodzieży:
- A i ta
garstka w dużej części wstydzi się tego, że tam chodziła
, jak się dzisiaj obejrzy na tych wulgarnych filmikach i nagraniach - stwierdził.
- Zresztą, jaki Strajk Kobiet?
"Strajk niektórych kobiet", bo ja nie znam kobiet, które by strajkowały
, a znam dużo kobiet w swoim życiu i one jakoś się nie utożsamiają z tym ruchem. Więc to nie jest Strajk Kobiet, tylko "niektórych kobiet" - mówił Czarnek.
Przemysław Czarnek zaapelował, by "nie generalizować i nie rozciągać negatywnych przykładów na całość społeczeństwa, w tym młodzieży":
- Mamy świetną młodzież, która się stara, jej tylko trzeba pomóc, tworząc odpowiednie ramy systemowe. I to robimy - zapewniał.
Minister edukacji odniósł się także do dyskusji na temat
kanonu lektur szkolnych
i wątpliwości co do lektury
W pustyni i w puszczy
:
- Jeżeli ktoś mówi, że
W pustyni i w puszczy
jest lekturą rasistowską, która źle kształci młode pokolenia, to jest krótko mówiąc odczepiony całkowicie od rzeczywistości. I to jest jego problem, nie nasz. Nie możemy zwracać uwagi na tego rodzaju postulaty - wyrzucenia Sienkiewicza czy klasyki polskiej literatury z lektur szkolnych, bo się komuś wydaje, że jest rasistowska albo jakaś antyLGBT-owska czy jakakolwiek inna jeszcze - stwierdził.
-
Bzdury towarzyszą różnym pokoleniom w różnych okresach historycznych,
natomiast nie mogą stać się przedmiotem naszej wnikliwej debaty, bo polemika z głupstwem bez potrzeby je tylko nobilituje - dodał.
Czarnek na antenie telewizji Trwam odniósł się także do przygotowywanego przez swój resort
Pakietu Wolności Akademickiej
, który ma zapewnić wolność na uczelniach:
- Nie przez przypadek dzisiaj przedmiotem postępowań wyjaśniających i dyscyplinarnych w zakresie przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych, są przede wszystkim wypowiedzi przedstawicieli, których moglibyśmy nazwać naukowcami koserwatywnymi. Ja bym powiedział - normalnymi. Bo jeśli ktoś mówi, że małżeństwo to mężczyzna i kobieta, a rodzina to ojciec, matka, dzieci - oczywiście są różne odmienności w tym zakresie, w tym sensie, że są rodziny niepełne z różnych powodów losowych, to jest zupełnie oczywiste, ale podstawa taka jest - i za to jest później stawiany do odpowiedzialności dyscyplinarnej przed sądem dyscyplinarnym, albo przynajmniej jest wszczynane przeciwko niemu postępowanie wyjaśniające, nie jest przypadkiem, że tylko tego rodzaju osoby są dzisiaj stawiane w takiej sytuacji, a cała reszta, myśląca tak, jak myślały wszystkie pokolenia przed nami i jak wynika to po prostu z natury człowieka, siedzi cicho, żeby tylko przypadkiem przed takim sądem dyscyplinarnym nie stanąć - mówił Czarnek.