Alaksandr Łukaszenka
w imieniu "miłującego pokój i wielonarodowościowego narodu Białorusi" złożył
życzenia narodowi polskiemu z okazji Dnia Niepodległości
. W opublikowanym tekście stwierdził, że
Białoruś i Polska mogą "realizować pragmatyczne jednoczące idee"
poprzez "otwartość i racjonalny dialog, bezstronne spojrzenie na przeszłość i teraźniejszość".
Choć szedł białoruskich władz deklaruje chęć rozmowy i tworzenia "silnych więzów", dzień wcześniej
Grigorij Azaronak
, białoruski propagandysta i przyjaciel Łukaszenki, na antenie rządowej stacji CTV wystosował apel do Polaków pełen gróźb i obelg.
Fragment nagrania opublikował
Tadeusz Giczan
, białoruski dziennikarz:
- Widziałem to, chamski
bezwstydny śmiech Polaczków w twarz dzieciom błagającym o łyk wody
. Lachy, igracie z ogniem! Sądzicie, że nikt się nie dowie, że
to właśnie wy zorganizowaliście ten kryzys, tę katastrofę humanitarną
- mówił oskarżając Polskę o kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.
- Polaczki, ogarnijcie się! Ameryka nie będzie za was walczyć. Zapomnieliście swoją historię?
Niczego was nie nauczył rok 1939?
Moce bojowe naszej armii wystarczą, aby rozgromić wasz tak zwany sojusz bałtycko-czarnomorski, a nie mówię o potencjale Związku Białorusi i Rosji. Ale my nie chcemy zniszczonej Warszawy i uchodźców z Litwy w Morzu Czarnym. [...] Tak czy inaczej, nie macie szans. Jeżeli nie przemawiają do was łzy dzieci to
przemówią bombowce
Tu-22M3 sił powietrzno-kosmicznych Federacji Rosyjskiej.
Możecie już wyrzucać swój NATO-wski złom
- groził Azaronak.