fot. East News
Na początku sierpnia
Super Express
dotarł do zeznań
Kamila Durczoka
złożonych przed prokuraturą w związku z wypadkiem, który
spowodował na autostradzie jadąc pod wpływem alkoholu.
Dziennikarz miał
2,6 promila alkoholu
w wydychanym powietrzu.
Według tabloidu Durczok powiedział, że wcześniej będąc u brata mieszkającego we Władysławowie pili piwo i wino, ale również whisky, a tego dnia, kiedy wracał samochodem
"wypił jeszcze niecałe dwa piwa":
-
Czułem, że mogę prowadzić auto.
Na trasie nic złego się nie działo. W mojej ocenie nie przekraczałem prędkości - miał powiedzieć Durczok.
Tuż po kolizji dziennikarz został przebadany także na
obecność narkotyków
. Tych nie znaleziono, wykryto jednak
ślady substancji psychotropowej.
Jak podaje portal braci Karnowskich wPolityce.pl, środek, którego ślady znaleziono we krwi dziennikarza, to substancja psychotropowa
Nordiazepam.
Nordiazepam to substancja o działaniu uspokajającym, przeciwlękowym oraz nasennym.
Ma też działanie zmniejszające napięcie mięśniowe i przeciwdrgawkowe. Stosowany jest przy okazji stanów lękowych, napięcia emocjonalnego i niepokoju, zaburzeniach psychosomatycznych, używany doraźnie
w przypadkach niepokoju ruchowego i w zaburzeniach występujących w przebiegu psychoz
" - czytamy na wPolityce.pl.
Dziennikarz usłyszał zarzuty prowadzenia pod wpływem alkoholu i spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Przyznał się do jazdy pod wpływem alkoholu.
Grozi mu za to do 12 lat więzienia.