Podczas
koncertu
Krakowskiego Kwintetu Harfowego i organisty Dariusza Bąkowskiego-Koisa
w opactwie benedyktynów w Tyńcu
doszło do niecodziennej sytuacji.
Do świątyni wbiegł
młody mężczyzna ubrany w same spodenki
. Następnie
wskoczył on na ołtarz
, gdzie zaczął w dziwny sposób poruszać się i mówić coś do siebie.
Koncert został przerwany a jeden z benedyktynów wezwał policję.
- Mnich, który zaraz zjawił się na miejscu, próbował wyprosić mężczyznę z kościoła, lecz
kontakt z nim był utrudniony
: mężczyzna wpadał w skrajne stany emocjonalne. Mnich wezwał policję - mówił w rozmowie z gazetą brat Grzegorz Hawryłeczko, rzecznik Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.
Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, mężczyzna znajdował się już przed kościołem.
Policjanci wezwali karetką, która przetransportowała go do szpitala psychiatrycznego
.
Na tę chwilę nie jest znany powód jego zachowania. Tego dnia nieopodal opactwa odbył się
festiwal rave z muzyką techno
, mężczyzna
wracał więc prawdopodobnie z imprezy.
Sytuację skomentował
Krzysztof Bosak
:
To fragment nagrania z zajścia: