W lipcu 2019 roku francuski parlament przegłosował
ustawę ustanawiającą tzw. podatek cyfrowy
. Zakładała ona, że
dodatkowe 3% podatku zapłacą firmy technologiczne
, których przychody przekraczają 750 mln euro rocznie, z czego 25 milionów generowane jest we Francji. Francuski rząd liczy, że z tytułu nowego podatku
budżet kraju zyska rocznie około 400 mln euro
.
Wielkim przeciwnikiem nowego podatku jest
Donald Trump
. Danina uderzyłaby m.in. w wielkie amerykańskie korporacje takie, jak Apple, Google czy Amazon.
Trump zagroził więc Emmanuelowi Macronowi wojną celną
, jeśli podatek wejdzie w życie. Zapowiedział podwyżki cła na francuskie produkty importowane do USA, w tym na szampana i produkty spożywcze.
Jak podaje Reuters, Macron uległ tym groźbom i zapowiedział
zawieszenie nowego podatku do końca 2020 roku
, dając sobie tym samym czas na negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi. Po obu stronach mają powstać specjalne zespoły negocjacyjne.
Francja to nie jedyny kraj, który próbuje wprowadzić podobne podatki
. Od 1 stycznia br. podatki na wzór francuskich zapowiedziane zostały we Włoszech. Unia Europejska również planuje wprowadzenie podobnych opłat.